Uwierzę, że to walka o wolność internetu, jak zobaczę, że generatory treści przekazują na dowolny cel społeczny wszystkie zarobione z tytułu swojej działalności pieniądze, oczywiście minus koszty działalności ( przy czym rozumiem, że skoro robią to społecznie, to wyklucza pobieranie przez nich wynagrodzeń). W przeciwnym razie postrzegam to jako walkę pomiędzy jednym modelem biznesowym a drugim. I w tej walce, gdzie po jednej stronie mam autora i jego trud włożony w wykonanie pracy, a po drugiej kogoś, kto się na efektach jego pracy "wozi", moja sympatia jest jednak ciut ciut po stronie autora. Na tę chwilę wygląda to raczej, jak dorabianie filozofii do wysychającego źródełka dolarów.
Typowe podejście do tematu bez wejścia w szczegóły, a diabeł właśnie tkwi w szczegółach. To jest kolejna ustawa przeciwko obywatelom, nie tylko tym co kradną, ale wszystkim uczciwym.
privat2018-07-05 13:06
00
@privat. Wręcz przeciwnie. Czy ustawa wejdzie, czy też nie, po obu stronach będą poszkodowani uczciwi ludzie. Sytuacja prawna, którą mamy obecnie, jest daleka od ideału, a po zmianie wcale nie zmieni się na lepsze. Fakty są takie, że potrzebna jest dyskusja i kompromis pomiędzy twórcami treści a "udostępniaczami". Bez takich drastycznych prób wprowadzania restrykcji ludzie zarabiający na cudzych treściach nie podejmą dyskusji, bo po co, skoro im dobrze. I mówię tu o nieuczciwych, a nie projektach typu Wikipedia. Stawianie prawa do dostępu ponad prawo autorskie to jakieś nieporozumienie, skoro jakiś twór określa, że twórca ma mniejsze prawo do swojego dzieła niż jego odbiorca, to może niech ten twór zacznie utrzymywać twórców, bo za chwilę nie będzie komu tworzyć. Żyć za coś trzeba.
Ave2018-07-05 13:48
00
@Ave Co do ochrony praw autorskich - tak, dyskusja jest potrzebna. Rzecz w tym, że ta ustawa równocześnie ograniczy wolność wypowiedzi, a przede wszystkim możliwość funkcjonowana różnego rodzaju mediów, których częścią jest aktywne uczestnictwo użytkowników. Zbudowanie automatu filtrującego treści JEST NIEWYKONALNE dla prawie wszystkich (poza gigantami). Więc jeszcze raz pod przykrywką słusznej sprawy wprowadza się kolejny element totalitaryzmu, totalitaryzmu ery cyfrowej.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Unijne prawo autorskie zagrożeniem dla dozwolonego użytku, zyskają finansowo twórcy
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (36)
WASZE KOMENTARZE
Typowe podejście do tematu bez wejścia w szczegóły, a diabeł właśnie tkwi w szczegółach. To jest kolejna ustawa przeciwko obywatelom, nie tylko tym co kradną, ale wszystkim uczciwym.
@privat.
Wręcz przeciwnie. Czy ustawa wejdzie, czy też nie, po obu stronach będą poszkodowani uczciwi ludzie. Sytuacja prawna, którą mamy obecnie, jest daleka od ideału, a po zmianie wcale nie zmieni się na lepsze. Fakty są takie, że potrzebna jest dyskusja i kompromis pomiędzy twórcami treści a "udostępniaczami". Bez takich drastycznych prób wprowadzania restrykcji ludzie zarabiający na cudzych treściach nie podejmą dyskusji, bo po co, skoro im dobrze.
I mówię tu o nieuczciwych, a nie projektach typu Wikipedia. Stawianie prawa do dostępu ponad prawo autorskie to jakieś nieporozumienie, skoro jakiś twór określa, że twórca ma mniejsze prawo do swojego dzieła niż jego odbiorca, to może niech ten twór zacznie utrzymywać twórców, bo za chwilę nie będzie komu tworzyć. Żyć za coś trzeba.
@Ave
Co do ochrony praw autorskich - tak, dyskusja jest potrzebna. Rzecz w tym, że ta ustawa równocześnie ograniczy wolność wypowiedzi, a przede wszystkim możliwość funkcjonowana różnego rodzaju mediów, których częścią jest aktywne uczestnictwo użytkowników. Zbudowanie automatu filtrującego treści JEST NIEWYKONALNE dla prawie wszystkich (poza gigantami). Więc jeszcze raz pod przykrywką słusznej sprawy wprowadza się kolejny element totalitaryzmu, totalitaryzmu ery cyfrowej.