Sikora, Szlęzak i Sielicki to przecież znajomi królika, siedzą w radzie nadzorczej Agory od wielu lat i od wielu lat z nadętymi minami "nadzorują" powolne zsuwanie się Agory po równi pochyłej, reprezentując wyłącznie interesy Agory Holding, a nie ogółu akcjonariuszy. Tam nie jest potrzebny dodatkowy członek rady, tylko rozgonienie tego towarzystwa wzajemnej adoracji i zupełnie nowe rozdanie, już bez Agory Holding i bez tych samych darmozjadów w radzie. PZU i ING powinny albo pogonić tych nieudaczników, albo sprzedać wszystkie akcje.
kj2014-06-06 09:14
00
Z przykrością- Agora to przykład jak nie powinno zarządzać się firmą, czyli od rozkwitu do upadku. I nie ma co wszystkiego zwalać na Internet. Naczelną tytułu zostaje panienka tylko dlatego, że jest żoną znanego dziennikarza, akurat dobrego, ale sama potrafi jedynie podkradać pomysły innym. Inna naczelna dostała posadę, bo sobie dziecko zrobiła z kim trzeba i całe miasto mówiło jakie numery odwala. Lub posadę od ręki dostaje inna, która wcześniej dawała zarobić koleżance. A na to wszystko mają pracować niewolnicy na śmieciówkach lub studenci na bezpłatnych stażach do końca życia.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Udziałowcy Agory chcą dywidendy i większej rady nadzorczej
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (5)
WASZE KOMENTARZE
Sikora, Szlęzak i Sielicki to przecież znajomi królika, siedzą w radzie nadzorczej Agory od wielu lat i od wielu lat z nadętymi minami "nadzorują" powolne zsuwanie się Agory po równi pochyłej, reprezentując wyłącznie interesy Agory Holding, a nie ogółu akcjonariuszy. Tam nie jest potrzebny dodatkowy członek rady, tylko rozgonienie tego towarzystwa wzajemnej adoracji i zupełnie nowe rozdanie, już bez Agory Holding i bez tych samych darmozjadów w radzie. PZU i ING powinny albo pogonić tych nieudaczników, albo sprzedać wszystkie akcje.
Z przykrością- Agora to przykład jak nie powinno zarządzać się firmą, czyli od rozkwitu do upadku. I nie ma co wszystkiego zwalać na Internet. Naczelną tytułu zostaje panienka tylko dlatego, że jest żoną znanego dziennikarza, akurat dobrego, ale sama potrafi jedynie podkradać pomysły innym. Inna naczelna dostała posadę, bo sobie dziecko zrobiła z kim trzeba i całe miasto mówiło jakie numery odwala. Lub posadę od ręki dostaje inna, która wcześniej dawała zarobić koleżance. A na to wszystko mają pracować niewolnicy na śmieciówkach lub studenci na bezpłatnych stażach do końca życia.