Panie Kazimierzu z W-wy, gdyby przyszedł Brzozowicz, to byłoby ciekawe napięcie w eterze, gdyż krytykował on zdominowanie gustów słuchaczy przez gust P.Kaczkowskiego (Brzozowicz stale pisze w Do Rzeczy). No, był sens w tej krytyce, gdyż tysiące Polaków nie polubiły wielu zachodnich wykonawców, słynnych na Zachodzie, gdyż ci muzycy zostali zaniedbani przez króla eteru, Kaczkowskiego. Np.gdy miano w Polsce zorganizować koncerty D.Bowie, nie było dość chętnych. A na listach wszechczasów w 1.dziesiątce są raczej pełne patosu długie utwory rockowe.

Tak jak już tu wspomniano ja też pamiętam go z audycji bezpośrednio po Tomku Beksińskim.Podobał mi się jego szacunek i autentyczne zainteresowanie tym co prezentował Tomasz,duża kultura osobista i czasami zdarzało mi się przynajmniej fragmentu jego audycji posłuchać a były naprawdę niezłe.

Zapamiętałem taką zapowiedź pana Dziewońskiego, a teraz Metallica ...... I Nothing else matters ... Tutututumtumtum ..... Oczywiście z obowiązkowymi pauzami.