mam mieszane uczucia, bo Latkowski to jakaś charakterystyczna postać a Wróblewski to dyżurny autorytet, który ma wiedzę, owszem, ale niespecjalnie kojarzy mi się z jakimś spektakularnym sukcesem (zrobił Newsweek, który jest niezłym brukiem, bawił się w PTT, który był klapą, choć on się odżegnywał). Problem jest taki, że mam wrażenie, iż Latkowski został zdjęty po czyjejś interwencji, np. jakiegoś prawnika o gębie konia albo innych, których dotykały teksty. Moje wątpliwości - z jednej strony za Latkowskiego było ostro i bezkompromisowo, a z drugiej niska jakość tekstów i generalnie wrzucanie granatu do szamba. Przykładowo tekst z Fibakiem - bardzo ważny temat, ale bardzo słabo udokumentowany i koszmarnie napisany przez panią Rigamonti. Czyli coś jest,ale nie wiadomo co. Klasyczny przykład słabego dziennikarstwa, w kraju anglosaskich dyskwalifikacja. Potem afera podsłuchowa. Spisanie treści taśm i wrzucenie ich na papier nie ma nic wspólnego z dziennikarstwem. Taśmy mogły być podstawą do śledztwa ale nie ich efektem. Potem plotkarski materiał o Durczoku, który lubi porno ze zwierzętami i wciąga koks. To wszystko było głośne, hałaśliwe ale niezbyt dobre. Jedyny pożytek był z tego materiału o mobbingu i molestowaniu Durczoka. Tak więc Latkowski miał swoje plusy, był bezkompromisowy itd., ale mnie jako czytelnika nie przekonał, a nawet lekko odrzucał. A mimo to trochę mi szkoda.
Veggie2015-03-23 08:03
00
Latkowski nadepnął na odcisk grubym miśkom, a ci zaczęli wydzwaniać do wydawcy?
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Tomasz Wróblewski nowym redaktorem naczelnym tygodnika „Wprost”
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (32)
WASZE KOMENTARZE
niezłe jaja
mam mieszane uczucia, bo Latkowski to jakaś charakterystyczna postać a Wróblewski to dyżurny autorytet, który ma wiedzę, owszem, ale niespecjalnie kojarzy mi się z jakimś spektakularnym sukcesem (zrobił Newsweek, który jest niezłym brukiem, bawił się w PTT, który był klapą, choć on się odżegnywał).
Problem jest taki, że mam wrażenie, iż Latkowski został zdjęty po czyjejś interwencji, np. jakiegoś prawnika o gębie konia albo innych, których dotykały teksty.
Moje wątpliwości - z jednej strony za Latkowskiego było ostro i bezkompromisowo, a z drugiej niska jakość tekstów i generalnie wrzucanie granatu do szamba. Przykładowo tekst z Fibakiem - bardzo ważny temat, ale bardzo słabo udokumentowany i koszmarnie napisany przez panią Rigamonti. Czyli coś jest,ale nie wiadomo co. Klasyczny przykład słabego dziennikarstwa, w kraju anglosaskich dyskwalifikacja.
Potem afera podsłuchowa. Spisanie treści taśm i wrzucenie ich na papier nie ma nic wspólnego z dziennikarstwem. Taśmy mogły być podstawą do śledztwa ale nie ich efektem.
Potem plotkarski materiał o Durczoku, który lubi porno ze zwierzętami i wciąga koks. To wszystko było głośne, hałaśliwe ale niezbyt dobre. Jedyny pożytek był z tego materiału o mobbingu i molestowaniu Durczoka.
Tak więc Latkowski miał swoje plusy, był bezkompromisowy itd., ale mnie jako czytelnika nie przekonał, a nawet lekko odrzucał. A mimo to trochę mi szkoda.
Latkowski nadepnął na odcisk grubym miśkom, a ci zaczęli wydzwaniać do wydawcy?