Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Tomasz Lis nie musiał odwiedzać serwisów randkowych, żeby zobaczyć reklamę chatów z Ukrainkami (opinie)
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (95)
WASZE KOMENTARZE
Facet walil gruche na pornhube, a potem mu wyskoczyla reklama. Albo szukal uprzednio prostytutek na odlotach. Zycie. Zonka szmata sie puszcza. Chcial sobie ulzyc. Zwalic lub pociumciac jakas studentke z Mokotowa za 300 ziko. Ale ze jest cwokiem i zawistnikiem, rzucil post na tweetera. XD
Zonka nie chciala wychlapac rodzynow z kakaowego oka, choc wyglada na kupaczozjada, to ryzykudla szukal rekompensaty u ladacznic z internetow. Ale zeby sie na tweeterze afiszowac? Moze go to kreci...
Prawdopodobienstwo, ze reklama "ukrainskich dziewczyn" pojawila sie Lisowi po tym jak wszedl na strony poswiecone Ukrainie i np. kobiecym dyscyplinom sportowym, jest zapewne bardzo, bardzo male. Szkoda, ze "eksperci" nie wypowiedzieli sie o prawdopodobienstwie takiego zdarzenia, ale Google nie jest glupie, zeby tak nieporadnie dobierac reklamy (szczegolnie te kontrowersyjne) dla swoich klientow. Lis prawdopodobnie wlazl na strony z "ukrainskimi dziewczynami".