Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Trwa batalia o tantiemy ze streamingu. "Nie walczymy z Netfliksem"
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (24)
WASZE KOMENTARZE
Jeśli się robi projekt pod setki czy miliony egzemplarzy to się myśli o wynagrodzeniu w takiej samej skali.
Jeśli się nie myśli, to ktoś inny, kto pomyślał, zarabia.
Dzieło glazurnika cieszy tylko twoje oko, rodziny, znajomych.. Jednak jakby przychodziły do Ciebie do łazienki wycieczki chętnych każdego dnia, całymi latami, setki tysięcy ludzi, istny szał, to.... pewnie zacząłbyś pobierać opłaty za wstęp za możliwość podziwiana glazury, tak czy nie? A jeśli tak, czy zyskami podzieliłbyś się z glazurnikiem, dzięki któremu się znacznie wzbogaciłeś? Uczciwie byłoby podzielić się z twórcą glazury w takiej sytuacji, nie uważasz?
Myśleć to sobie można i chcieć też. Spróbuj wynegocjować istotne zmiany w kontraktach z korporacjami wartymi miliardy dolarów. Jak Ci się uda to zakładaj szybko firmę consultingową i rób wykłady dla maluczkich. Będziesz bowiem pierwszym zwykłym Kowalskim, któremu to się udało hahaha.