Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Tadeusz Sołtys: Mamy dobre stacje radiowe
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (33)
WASZE KOMENTARZE
Podsumowując: grupa frustratów z różnych stacji radiowych odstawia rytuał lania żółci. Nie ma w tym nic złego, wszak wolność wypowiedzi to źrenica naszej wolności. Ale można przecież to samo tylko z dowcipem i satyrycznie. I będzie się można pośmiać i talent docenić. A tak nuda Panie, nuda...
Jak zwykle sami malkontenci komentują to co się dzieje. Nie mówie, że radio podba mi się bezkrytycznie bo tak nie jest. Sam kiedyś zmieniłem na inna stację bo ilość jednej piosenki enigmy przyprawiała mnie o wymioty. Nie różnicują muzyki. Nie potrafią zagrać coś fajnego z lat 90 bo wtedy była przynajmniej muzyka ambitna. Obecny syf muzyczny nie zasługuje na uznanie go w radiu choć czasami coś fajnego się trafia. Radio potężne jak RMF nie powinno ograniczać się do wałkowania 200 tych samych utworów przez pół roku lub dłużej. Jako stały słuchacz mam dość słuchania ciągle tych samych piosenek, tym bardziej, że dużo mi sie nie podoba. Prawda jest taka, że wybierają najbardziej uniwersalne piosenki, które trafią do szerokiego grona ludzi. Ale z drugiej strony te piosenki zawężają im grupe docelową bo zwyczajnie każdy po pewnym czasie zaczyna kręcić gałą po skali.
kiedy doczytałam się zdania o gatunkach muzycznych, gorzej brzmiących po polsku, pomyślałam od razu o snobizmie i , grzecznie mówiąc, historycznych zaleciałościach, zatem dalej powyższych bzdur już nie doczytuję. RMF jest stacją z tego znaną. Zawsze było tak samo, być może, związane jest to ze środowiskiem "bardzo ujednoliconym" (tu, oczywiście, dworuję sobie). W powtarzalny sposób ceniono tam zatem wyżej wszystko, co jest po angielsku, przeżuwano ewentualnie tzw. hołubione nazwiska, nie dopuszczano świeżych... To taka, dla regionu, norma. Jak dobrze, że nie tam mieszkam. A mówi się, że nie jesteśmy narodem wymieszanym narodowościowo. Ze śmiechu owijam się szalem.