Już słyszałem głosy osób, które po obejrzeniu polskiej wersji z dubingiem stwierdziły, że to dobry serial, ale oglądać tego nie będą, tylko ściągną z torrentów wersję BBC...
nowacki wojtek2013-01-22 11:46
00
Dubbing można sobie było przecież wyłączyć! Mnie się nawet sama włączyła wersja oryginalna na dekoderze kablówki. Inaczej bym nie wiedział, że jest taka możliwość.
aren nowak2013-01-22 11:46
00
przykro powiedzieć, ale w tej produkcji zostało schrzanione wszystko co się da : scenariusz, zdjęcia, reżyseria, gra aktorska, plany, nawet statyści (np. w 1.odcinku gruba pani w niechlujnym płaszczu pojawia się w różnych planach i sytuacjach - z oszczędności ???) - jednym słowem - kicha, wionie amatorszczyzną, a główny bohater jakiś taki śnięty, gra, jakby go zmuszali i cały czas jest "obok" roli .... oj, pani Coco Giedroyć reżyserko, toż to czysta amatorszczyzna, wymęczone to panine "dzieło"...
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
„Szpiedzy w Warszawie” stracili milion widzów
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (59)
WASZE KOMENTARZE
Już słyszałem głosy osób, które po obejrzeniu polskiej wersji z dubingiem stwierdziły, że to dobry serial, ale oglądać tego nie będą, tylko ściągną z torrentów wersję BBC...
Dubbing można sobie było przecież wyłączyć! Mnie się nawet sama włączyła wersja oryginalna na dekoderze kablówki. Inaczej bym nie wiedział, że jest taka możliwość.
przykro powiedzieć, ale w tej produkcji zostało schrzanione wszystko co się da : scenariusz, zdjęcia, reżyseria, gra aktorska, plany, nawet statyści (np. w 1.odcinku gruba pani w niechlujnym płaszczu pojawia się w różnych planach i sytuacjach - z oszczędności ???) - jednym słowem - kicha, wionie amatorszczyzną, a główny bohater jakiś taki śnięty, gra, jakby go zmuszali i cały czas jest "obok" roli .... oj, pani Coco Giedroyć reżyserko, toż to czysta amatorszczyzna, wymęczone to panine "dzieło"...