O co właściwie chodzi: o nowych czy dobrych (lepszych)? Jeśli telewidz oczekuje dobrej jakości programu, to jest mu raczej obojętne - czy w wydaniu "starego" czy nowego. Jesli zaś chodzi mu o "nowe" - to co ma do rzeczy dobre czy lepsze. Oczywiście "ktoś" powie, że chodzi o jedno "i" drugie. Tyle tylko, że jest to dylemat "zjeść ciastko i mieć ciastko" czyli nie do uzyskania. Przynajmniej nie od razu. Taka "opcja" możliwa była by do uzyskania w warunkach poszanowania "dobrego starego" i wprowadzania "dobrego nowego" - równocześnie i niekonfrontacyjnie. Jednak taki wariant wymaga wysiłku intelektualnego, cierpliwości oraz... taktu (czyt: kultury).
Rimcimci2016-03-30 05:30
00
Dobry ruch. Ile można bylo patrzeć na to stare pudlo. Podklad i puder sypał sie za tą panią po korytarzach TVP. Wyjątkowo zadufana w sobie osoba. Poprosimy miłych , młodych a przede wszystkim nie zmanierowanych do prowadzenia programów.
trololo2016-03-30 07:20
00
O rany, a jak to się ma do wieczności (pomijając fakt, że być może taki miał być okres zatrudnienia pani Torbickiej...)? Pani Torbicka pracowała ponad 30 lat w TVP? No chyba pracowała. Czy miała grono widzów, którzy ją lubią? Zapewne miała. Czy takim widzom może być przykro? Ba, no pewnie. Czy w 35-ciomilionowym narodzie nie znajdzie się ktoś, kto w miarę ładnie wygląda, ma znośną dykcję i umie sklecić kilka zdań o zapowiadanym filmie? Raczej znajdzie się. Czy to koniec świata? No chyba nie.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Szef TVP2: Dziękuję Grażynie Torbickiej. "Dziennikarka nie przechodzi do TVN"
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (32)
WASZE KOMENTARZE
O co właściwie chodzi: o nowych czy dobrych (lepszych)? Jeśli telewidz oczekuje dobrej jakości programu, to jest mu raczej obojętne - czy w wydaniu "starego" czy nowego. Jesli zaś chodzi mu o "nowe" - to co ma do rzeczy dobre czy lepsze. Oczywiście "ktoś" powie, że chodzi o jedno "i" drugie. Tyle tylko, że jest to dylemat "zjeść ciastko i mieć ciastko" czyli nie do uzyskania. Przynajmniej nie od razu. Taka "opcja" możliwa była by do uzyskania w warunkach poszanowania "dobrego starego" i wprowadzania "dobrego nowego" - równocześnie i niekonfrontacyjnie. Jednak taki wariant wymaga wysiłku intelektualnego, cierpliwości oraz... taktu (czyt: kultury).
Dobry ruch. Ile można bylo patrzeć na to stare pudlo. Podklad i puder sypał sie za tą panią po korytarzach TVP. Wyjątkowo zadufana w sobie osoba. Poprosimy miłych , młodych a przede wszystkim nie zmanierowanych do prowadzenia programów.
O rany, a jak to się ma do wieczności (pomijając fakt, że być może taki miał być okres zatrudnienia pani Torbickiej...)?
Pani Torbicka pracowała ponad 30 lat w TVP? No chyba pracowała.
Czy miała grono widzów, którzy ją lubią? Zapewne miała.
Czy takim widzom może być przykro? Ba, no pewnie.
Czy w 35-ciomilionowym narodzie nie znajdzie się ktoś, kto w miarę ładnie wygląda, ma znośną dykcję i umie sklecić kilka zdań o zapowiadanym filmie? Raczej znajdzie się.
Czy to koniec świata? No chyba nie.