Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Szef „Faktu” o okładce z ranną dziewczynką: taki ma być tabloid w sytuacjach nadzwyczajnych
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (118)
WASZE KOMENTARZE
Po pierwsze - ta osoba zwana reporterką to w mojej ocenie zwykła hiena żerująca na ludzkim nieszczęściu, bo to zdjęcie zrobiła tylko z jednego powodu - z myślą o zysku (swoją drogą ciekawe, skąd w ,,Fakcie" wiedzieli że takie zdjęcie zostało zrobione i kto je zrobił? Czyżby w/w hiena widząc, że jej macierzysta redakcja ma olej w głowie i takiego czegoś nie opublikuje postarała się, by to zdjęcie jednak się ukazało, a kasa w kieszeni wylądowała?) Po drugie - redakcja RTI (a przede wszystkim naczelny) w ogóle nie powinna się godzić na sprzedaż tego zdjęcia w celu publikacji, bo skoro (jak twierdzi) dziewczynka zapikselowana, twarze policjantów i sprawcy też, to co właściwie by na tym zdjęciu było widać? Zresztą już sam handel takim zdjęciem jest dla mnie haniebny. Osobą bezpośrednio winną ukazania się tego zdjęcia na papierze toaletowym (bo Fakt jedynie temu może służyć) jest redaktor naczelny, który na to wyraził zgodę. Feluś, (sorry, słowa pan ani redaktor jakoś nie mogą mi przejść przez gardło) porównanie cię z jakimkolwiek zwierzęciem (nawet z tymi budzącymi w powszechnym odbiorze największą odrazę) byłoby ciężką zniewagą tegoż zwierzęcia. Nie ma również w języku polskim słów wystarczająco obelżywych i obraźliwych, bym mógł się nimi, mówiąc o tobie, posłużyć. Zwracam się do tych wszystkich, którzy prowadzą sprzedaż tego szmatławca - wyrzućcie to g... z waszych punktów sprzedaży, bo smród, który się nad nim unosi odstraszy waszych klientów a wszystkich innych do bojkotu nie samego Faktu ale punktów jego sprzedaży i powiedzenia wprost właścicielowi lub sprzedawcy, dlaczego więcej u nich kupować czegokolwiek nie będziecie. To najlepszy sposób na wyrzucenie g... tam, gdzie jego miejsce czyli do kibla. I spuszczenia wody.
Po pierwsze - ta osoba zwana reporterką to w mojej ocenie zwykła hiena żerująca na ludzkim nieszczęściu, bo to zdjęcie zrobiła tylko z jednego powodu - z myślą o zysku (swoją drogą ciekawe, skąd w ,,Fakcie" wiedzieli że takie zdjęcie zostało zrobione i kto je zrobił? Czyżby w/w hiena widząc, że jej macierzysta redakcja ma olej w głowie i takiego czegoś nie opublikuje postarała się, by to zdjęcie jednak się ukazało, a kasa w kieszeni wylądowała?) Po drugie - redakcja RTI (a przede wszystkim naczelny) w ogóle nie powinna się godzić na sprzedaż tego zdjęcia w celu publikacji, bo skoro (jak twierdzi) dziewczynka zapikselowana, twarze policjantów i sprawcy też, to co właściwie by na tym zdjęciu było widać? Zresztą już sam handel takim zdjęciem jest dla mnie haniebny. Osobą bezpośrednio winną ukazania się tego zdjęcia na papierze toaletowym (bo Fakt jedynie temu może służyć) jest redaktor naczelny, który na to wyraził zgodę. Feluś, (sorry, słowa pan ani redaktor jakoś nie mogą mi przejść przez gardło) porównanie cię z jakimkolwiek zwierzęciem (nawet z tymi budzącymi w powszechnym odbiorze największą odrazę) byłoby ciężką zniewagą tegoż zwierzęcia. Nie ma również w języku polskim słów wystarczająco obelżywych i obraźliwych, bym mógł się nimi, mówiąc o tobie, posłużyć. Zwracam się do tych wszystkich, którzy prowadzą sprzedaż tego szmatławca - wyrzućcie to g... z waszych punktów sprzedaży, bo smród, który się nad nim unosi odstraszy waszych klientów a wszystkich innych do bojkotu nie samego Faktu ale punktów jego sprzedaży i powiedzenia wprost właścicielowi lub sprzedawcy, dlaczego więcej u nich kupować czegokolwiek nie będziecie. To najlepszy sposób na wyrzucenie g... tam, gdzie jego miejsce czyli do kibla. I spuszczenia wody.
Warszawa płacze ze śmiechu. Feluś ocieplający wizerunek Faktu.