Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Słuchacze Trójki szykują pikietę przeciw zmianom w stacji, solidaryzują się z dziennikarzami
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (53)
WASZE KOMENTARZE
Czy na tej pikiecie pojawią się tzw. "trójkowi artyści", "rebelianci" jak np. OSTR, Organek, Podsiadło, którym Trójka poświęca masę czasu antenowego? Właśnie zaczęło się kolejne męczenie buły pt. Męskie Granie, czyli jest sponsor, jest muzyka, a nawet hymn.
Czy tylko ja słyszę... ciszę..., ws. Trójkowych, w środowisku znanych playlistowych artystów?
Mientkie granie środowiska i mientkie granie ich radiowych promotorów.
Gdyby Trójka dbała o różnorodność muzyczną tak jak powinno to robić misyjne medium, skończyła zabawę w katarynę promocyjną, to miałaby za sobą setki muzyków walczących o radio, które daje im szanse. Audycje autorskie, które dawały i dają takie szanse są traktowane, od kilkunastu lat, jako balast i stopniowo znikają, robiąc miejsce na marketingową katarynę . Znani muzycy mają się dobrze, a wytwórnie nie lubią, gdy ich podopieczni angażują się w jakieś protesty, zwłaszcza, gdy zahaczają one o władzę, politykę itd. Dlatego zamiast protestów, przez najbliższe miesiące będzie hałaaas!!!, ale na trasie sponsorowanej przez browar.
Popieram pikietę ze świadomością, że oprócz zaakcentowania niezgody na niszczenie dobrego programu publicznego radio to nie osiągnie ona żadnego innego celu. Radio publiczne idzie na dno. Szkoda tylko, że szalup mało, bo najrozsądniej byłoby dobić trupa i rozwiązać redakcję.
Po pikiecie w 2010 r. Sobala zrezygnował, ale wygrała zasada mojsze jest najmojsze, czyli zero konkursów na stanowisko dyrektora Trójki, ale tego obecni oburzeni już nie pamiętają, domagając się powrotu Pani Magdy. Po odejściu Sobali misie znów poczuły się jak swoim domku i uznały, że jest git, władzunia się prędko nie zmieni, więc trwali. Niestety się popsuło, bo najpierw Bronisław przegrał, a później PO, co było do przewidzenia, a pozostawało kwestią czasu. Tak, drodzy oburzeni - to, co teraz dzieje się w Trójce za rządu PIS to skutek zaniechań waszych idoli. Sami przyłożyli do tego ręce.
Media publiczne wymagają gruntownej reformy. W innym wypadku - zaorać i posadzić las. Będzie więcej pożytku i zdrowiej. Wytwórnie przeżyją, opłacając media komercyjne, a politycy przestaną gmerać w mediach.