Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
„Rzeczpospolita” pożegnała się z kilkoma dziennikarzami. Chrabota: spada sprzedaż, więc musimy oszczędzać
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (61)
WASZE KOMENTARZE
Jak słabnie produkt, to się go wzmacnia, a nie osłabia.
Chyba, że głównym osłabieniem jest szef produktu.
No, ale na taką zmianę, to pan Hajdarowicz nie jest ani gotowy, ani chętny.
jestem czytelnikiem Rzepy od ponad 20 lat i gazeta przechodziła przez różne trudne momenty, od lewa do prawa z ostrym przegięciem i upartyjnieniem za czasów Lisickiego. Ale zawsze miała to coś. Niestety obecnie gazeta jest po prostu słaba. Jedynym jej atutem jest neutralność. Wyrazistość, ostrość 1/10. Nawet Plus Minus jest bez wyrazu. Po prostu kupujesz rzepę i masz poczucie straconego czasu. Zaczyna to bardziej przypominać schyłkowy okres Życia wołkowego niż poważną gazetę. Opinię są miałkie, dziennikarze mówią ale nie tłumaczą, nie pokazują backgroundu, nie objaśniają zawiłości. Czytam np pana Szułdzryńskiego i ma on jakąś opinię, ale taką opinię może mieć każdy. A szukam lepszych uzasadnień,nawiązań historycznych,objaśnienia zjawisk. Nie interesują mnie mądrości zza biurka. Widać, że tam jest po prostu bieda, taka to wszystko pompowana inteligencja. Kupuję ją cały czas ale muszę przyznać, że coraz rzadziej. Jest to tragiczne ale w sumie tez zabawne. Gdy gazety były podstawowym źródłem informacji, miały wysoki poziom, gdy dziś ludzie mają podstawę już w necie i od gazety spodziewają się czegoś extra, te nie są w stanie wyjść poza prosty schemat.
To po się się męczysz czytając taki nijaki produkt? Tracić czas na Szułdrzyńskiego? No litości