Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Sytuacja w „Newsweeku” badana po zawiadomieniu Renaty Kim. Tomasz Sekielski pisze o "toksycznej atmosferze"
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (63)
WASZE KOMENTARZE
Ta burza nad Lisem I Newsweekiem oznacza tylko tyle, ze jest to DOM ZLY. z czarna, syczaca zmija w srodku.
Straszne. Tyle lat nikt nie reagowal...
Najwięcej takich sytuacji jest w małych lokalnych tygodnikach. Często rządzą tam ludzie z przypadku, amatorzy, dziennikarskie zera, do tego z potężnymi kompleksami. A te kompleksy leczą, obrażając i depcząc innych .Znam tygodnik, w którym ktoś taki, dziennikarski analfabeta, atakując ludzi z zespołu, szczególnie lepszych, bardziej doświadczonych od siebie, a swoje amatorstwo urozmaicał atakami furii. Tzw. wicenaczelna, która w młodości zniszczyła sobie życie, wyszła z założenia, że skoro tak, to innym też należy je systematycznie niszczyć. I robiła to codziennie. Poniżanie dziennikarzy stało się jej pasją, sposobem na życie. A co na to tzw. naczelny? Interesował się tylko swoją fryzurą.