inny punkt widzenia mam. google okrada wszystkich z własności intelektualnych. przetwarza wasze dane bez kontroli. to was nie martwi? bo te przepisy są de facto wymierzone przeciwko internetowym gigantom.

Część przepisów odnośnie dyrektywy być może nie jest taka zła, ale co jeśli faktycznie internet nie będzie taki jak dawniej, jak nie będzie można niczego zamieścić, niczym się podzilić, nic skomentować? To po cholerę taki układ. Jeśli internet ma być źródłem biernego oglądania i słuchania treści, bez jakichkolwiek możliwości ich zweryfikowania, skomentowania, udostępnienia to stanie się dla nas tym czym jest dla nas dzisiaj telewizja i radio, a więc źródłami biernej informacji. Na co komu będzie internet czy to w smartfonie czy w komputerze, jak zwyczajnie nie będzie sensu z niego korzystać( No chyba, że będą niezależne i wiarygodne stacje telewizyjne i radiowe w co raczej wątpię). Chociaż z drugiej strony plus tego wszystkiego byłby taki, że zmalałaby rola cyfryzacji w naszym życiu, ulegając dużemu ograniczeniu wręcz do minimum w naszym życiu. Jednak obawiam się, że zmiany mogą być zbyt restrykcyjne i mnóstwo ludzi nie będzie potrafiło się odnaleźć w otaczającej ich rzeczywistości, zwłaszcza jeśli dzięki mediom społecznościowym pozdobywali popularność - to stracą możliwość istnienia, będą musieli budować reputację i karierę od nowa. To złe i bolesne dla nich. Z tą dyrektywą ACTA 2 zdania są podzielone jak w tym powiedzeniu - jeden rabin powie TAK inny powie NIE. Ja na przykład choć jestem przeciwnikiem ACTA 2 to nie boję się jej skutków, bo internet był tylko dodatkiem do mojego życia( tyle tylko źle, że nie będę mógł komentować, od czego muszę przyznać trochę się uzależniłem). ACTA 2 dla wielu ludzi może być szokiem i dużym skokiem na głęboką wodę, tak więc w takiej newralgicznej sprawie przepisy prawne muszą być tak ułożone, aby nie były zbyt drastyczne i krzywdzące względem ludzi, to będzie sztuka, aby to zrobić.