to nie cenzura tylko biznes.... gość chciał za za darmo reklamy swojej książki w radiu! arogancki człowiek z niego
manhii2017-02-20 11:00
00
Załóżmy, że jest 2014r. Autor programu dowiaduje się, że debata o książce nieprzychylnej władzy odbędzie się o odcinek później. Co się dzieje? Nic. Autor czeka do następnego terminu. Termin nadchodzi, debata się odbywa. Nikt lub prawie nikt nie doszukuje się podtekstów. Ewentualnie Autor jest niezadowolony z opóźnienia terminu zapłaty.
Takie są zalety demokracji w wersji liberalnej.
W wersji nieliberalnej, nawet gdyby przesunięcie terminu emisji nie miało żadnego podtekstu politycznego, wielu (lub prawie każdy) szuka podtekstów.
prawnik2017-02-20 11:03
00
Załóżmy, że jest 2014r. Autor programu dowiaduje się, że debata o książce nieprzychylnej władzy odbędzie się o odcinek później. Co się dzieje? Nic. Autor czeka do następnego terminu. Termin nadchodzi, debata się odbywa. Nikt lub prawie nikt nie doszukuje się podtekstów. Ewentualnie Autor jest niezadowolony z opóźnienia terminu zapłaty.
Takie są zalety demokracji w wersji liberalnej.
W wersji nieliberalnej, nawet gdyby przesunięcie terminu emisji nie miało żadnego podtekstu politycznego, wielu (lub prawie każdy) szuka podtekstów.
Wyjaśnienie jest proste. Wtedy radio nie kierowało się wytycznymi z Nowogrodzkiej. Teraz taki ruch jest jednoznaczny. I kwiecień znaczy, do tego czasu rozejdzie się po kościach i już nikt nie będzie pamiętał że mieliśmy mówić o tej książce lub, dobierzemy tak recenzenta że "50 twarzy Greja" wyda się arcydziełem w porównaniu z ww. dziełem. Ps. to nieładnie tak się podszywać pod innego forumowicza.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Radio Kraków zdejmuje z anteny dyskusję o książce dziennikarza "Gazety Wyborczej". „To cenzura”
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (18)
WASZE KOMENTARZE
to nie cenzura tylko biznes.... gość chciał za za darmo reklamy swojej książki w radiu! arogancki człowiek z niego
Załóżmy, że jest 2014r. Autor programu dowiaduje się, że debata o książce nieprzychylnej władzy odbędzie się o odcinek później.
Co się dzieje? Nic. Autor czeka do następnego terminu. Termin nadchodzi, debata się odbywa.
Nikt lub prawie nikt nie doszukuje się podtekstów. Ewentualnie Autor jest niezadowolony z opóźnienia terminu zapłaty.
Takie są zalety demokracji w wersji liberalnej.
W wersji nieliberalnej, nawet gdyby przesunięcie terminu emisji nie miało żadnego podtekstu politycznego, wielu (lub prawie każdy) szuka podtekstów.
Wyjaśnienie jest proste. Wtedy radio nie kierowało się wytycznymi z Nowogrodzkiej. Teraz taki ruch jest jednoznaczny. I kwiecień znaczy, do tego czasu rozejdzie się po kościach i już nikt nie będzie pamiętał że mieliśmy mówić o tej książce lub, dobierzemy tak recenzenta że "50 twarzy Greja" wyda się arcydziełem w porównaniu z ww. dziełem. Ps. to nieładnie tak się podszywać pod innego forumowicza.