Mam 45 lat. Nie jestem dzieckiem resortowym, nie interesuje mnie czy obsada radia, którego słuchałem od podstawówki miała mamę lub tatę, a może nawet oboje - w partii. Nie tym się kierowałem słuchając Trójki. Jestem zwyczajnym obywatelem, chciałbym żyć w normalnym kraju, gdzie moja ulubiona radiostacja, w której do niedawna można bo posłuchać normalnych rozmów, dziennikarze nie wykrzykiwali wypowiedzi, nie udawali rozhisteryzowanych nastolatków (patrz:radia komercyjne)lecz mówili i było zrozumiałe, więc chciałbym, aby to radio przetrwało. A ja nie mogę już słuchać ulubionej stacji, bo państwo uzalo, że mam zły gust, że słucham go bo mam skrzywione poglądy polityczne, bo nie wiem co dobre i że dokonają rozbiórki i mnie nauczą rozumu i zreperują gust...A najgorsze, że i tak mój głos będzie dla nich niesłyszalny. Wola zwyczajnych obywateli staje się dla władz bez znaczenia, naród staje się przezroczysty...

Rada Programowa , w której większość ma PiS może jedynie przegłosować pochwałę dla działań Zarządu , natomiast pisanie przez opozycyjnych członków Rady Programowej skargi do Rady Mediów , w której większość ma PiS i to stosunkiem głosów 3:1 nie ma w ogóle sensu.

Skarga pisemna do Rady Mediów?
Przecież to sam jej przewodniczący towarzysz czabański steruje radiem z tylnego folela