Wkurza mnie wpuszczenie do "Lata z radiem" pary spadochroniarzy z radia komercyjnego oraz organizacja koncertu, który praktycznie był suplementem do trasy "Męskiego Grania". Wykonawcy męskograniowi kompletnie nie pasują do "Lata z radiem", poza tym po co w organizację festiwalu "Lata z radiem" mieszają się ludzie z Trójki?

Nowa formuła czyli powrót do wypracowanej przez lata starej formuły lata z radiem z koncertami plenerowymi. Ciekawe gdzie była ta rada programowa (rada mędrców) przez dwa miesiące tego żenującego spektaklu w wykonaniu pary prowadzących z dobrej zmiany. Wystarczyło posłuchać jednej audycji i nakazać zmiany. Dziś , kiedy słuchacze już zmienili swoje upodobania a Jedynka zanotowała najniższy poziom słuchalności w dziejach zauważyli ,że coś poszło nie tak. Cała ramówkę trzeba zmienić , pluralizm odbudować , pogonić tych funkcjonariuszy partyjnych nazywających siebie dziennikarzami bez kart mikrofonowych , zacząć robić radio dla słuchacza a nie tubę propagandową rządu PiS.

"Lato z radiem festival" autorstwa pana Metza się nie spodobało?
I słusznie, zaczynając od angielskiego sloganu.
Pojedynczy serwisowcy wracali czasem na antenie do nazwy ,,festiwal Lata z radiem", ale większość tłukła nazwę in English.
Wiadomo, że p. Metz jest zakochany in English, czym kładzie wyniki słuchalności już nie tylko PR 3, ale i - jak widać - PR 1.
Już nie mogę się doczekać, kiedy z anteny dowiem się, że ,,Lato z radiem festival" organizuje Polish Radio One.