Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Publicznie nadawcy telewizyjni i radiowi mogą wystąpić przeciwko Poczcie Polskiej
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (15)
WASZE KOMENTARZE
Ale o co ten cały cyrk? Jeśli chcę oglądać programy platformy cyfrowej czy "kablówki" to podpisuję umowę o abonament. Tak samo powinno być jeśli ktoś chce oglądać naziemną TV cyfrową. Nie kupisz, nie obejrzysz. Koniec i kropka.
W każdym cywilizowanym kraju Unii Europejskiej płaci się za oglądanie konkretnych kanałów TV w Polsce jak zwykle jest na odwrót - płaci się za posiadanie telewizora - chociaż byłby zepsuty. Absurd!
Zastanówcie się co piszecie. W jednych źródłach piszecie, że na 13 milionów gospodarstw domowych, niespełna milion płaci abonament. A tu podajecie, że 46% gospodarstw nie płaci abonamentu. Od czasów komuny nic się nie zmieniło: media kłamią jak kłamały, tyle że już nawet tego nie potrafią uprawdopodobnić.
Naprawdę macie bystrych matematyków: 1 milion stanowi 46% z 13 milionów. Jeśli tacy sami "bystrzacy" tworzą budżet, liczą miejsca pracy, koszty NFZ i wymyślają dane dla innych newralgicznych dziedzin naszego życia, to nic dziwnego, że "znajomkowie" otrzymują 6 milionów odprawy za pięć dni pracy. Nic dziwnego, że Tuskowi wydaje się, że jesteśmy zieloną wyspą. Szkoda tylko, że nie zauważył, że ta wyspa tonie. Gratuluję dobrego samopoczucia. Za chwilę - patrząc na klerykalne przeobrażenia Tuska - usłyszymy alleluja i do przodu.
Z czego utrzymują się rozgłośnie prywatne?
Czy nie za dużo tych "misjonarzy", dla których nie starcza czasu antenowego, bo cały wypełniają plotki, reklamy i propaganda, jakiej nie było w czasach rozkwitu PRL-u? Tego słuchać się nie da, chyba, że ktoś lubi się denerwować.
Najpierw należy przerzedzić kadrę "misjonarzy", a może się okazać, że "abonamentu reklamowego" nie będzie musiał płacić nikt.