Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Prof. Gliński nie zamierza przepraszać. „TVP od dawna zaangażowana na całego w walkę polityczną po jednej ze stron”
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (38)
WASZE KOMENTARZE
To, że ktoś szczyci się tytułem profesorskim, to wcale nie oznacza, że jest inteligentny i kulturalny. Ktoś taki może pokazać, że mimo to wyłazi mu słoma z filcaków i tak było z Glińskim! Chłop chciał włożyć tyle wysiłku, by odczytać z kartki zaledwie piętnaście słów jakby ich nie mógł wydukać z pamięci. No cóż można powiedzieć o takich "elytach" - to tylko załosne i smutne, że skoro nie potrafisz nie pchaj się na afisz!!!
Oglądałem ten program. Pan Minister Techniczny od Kultury Duchowej na pytanie dziennikarki jakim prawem zwraca się do marszałka województwa dolnośląskiego o zakazanie spektaklu teatralnego, wyciągnął z kieszeni papier i usiłował odczytywać zapisane tam orędzie o tym, dlaczego rząd ingeruje w to, co jest uznane za oczywistą oczywistość: wolność artystycznej wypowiedzi, skąd się dowiedział, że spektakl zawiera treści niedozwolone i dlaczego państwo nie powinno uczestniczyć w finansowaniu zjawisk kulturalnych, jakie aktualna siła kierownicza uznaje za niesłuszne. Na to dziennikarka, należy przyznać, stanowczo a nawet obcesowo, do czego w tej sytuacji miała prawo, przerwała ten dość nieskładny potok słów, wyjaśniła, że miejscem na wygłaszanie tego rodzaju deklaracji jest konferencja prasowa a ona umawiała się na wywiad i dalej już tylko usiłowała BEZSKUTECZNIE wydobywać od rozmówcy odpowiedzi na pytania. Na to minister stwierdził, że to nie wywiad dziennikarski ale prokuratorskie przesłuchanie, a cała ta stacja służy propagandzie wymierzonej przeciw jego opcji politycznej i on tego nie będzie tolerował. Czas na rozmowę minął.
Moje wnioski są następujące:
1) jazgot podnoszony przez pisowską propagandę wokół teatru we Wrocławiu i willi w Klarysewie ma na celu odwrócenie uwagi od ofensywy skierowanej przeciwko instytucjom demokratycznego państwa prawnego;
2) PiS działa w sposób przypominający strategię zorganizowanej grupy przestępczej - podstępnie, chytrze, po cichu i skutecznie, nie przebierając w środkach;
3) cały dziennikarski świat, profesjonalny i społeczny powinien stanąć murem za Karoliną Lewicką. Póki jeszcze nie jest za późno należy we wszystkich mediach, papierowych, elektronicznych i społecznościowych GĘGAĆ, przestrzegać przed tym czym grozi kneblowanie ust. Kiedy do akcji włączą się tacy spece od brudnej roboty jak Czabański, Kurski i Sellin, zastępcy Glińskiego od technicznego operowania na masowej świadomości, może być za późno.
Profesor Gliński jest urzędnikiem państwowym, a nie udzielnym władcą prywatnego państewka. Na pytanie o podstawy prawne decyzji ma zwyczajnie - odpowiedzieć. Tak jak dziennikarz ma obowiązek zapytać.