wydaje mi się na mój prosty rozum zrozumiałe że masz pan obowiązki i na mój prosty rozum mają one granice (na szczęście). zaraz sobie pomyślę że hajt że nic pan nie musisz (tu nawet zupełnie się zgodzę) a ja tu sobie coś chcę (na pewno nic)
boisz się pan efektu Komorowskiego? wolisz pan nie przespać a proszę bardzo. tylko to trochę głupio brzmi że coś pan masz powiedzieć
dla mnie nie podpisuj pan nic

taką mam mowę. zaraz sobie pomyślę że mam nie myśleć. bo moje myślenie jest hejtem

na mój gust zapisy konstytucyjne przede wszystkim zachęcają do kompromisu. taka konstytucja nie jest złą konstytucją. nie moja rzecz że wasze osobiste interesy są interesami wyższej rangi.

jeżeli nie potraficie rozmawiać tłumacząc się zapisami konstytucyjnymi. bo konstytucja pozwala na pat taki czy owaki więc na mój gust żadnej debaty konstytucyjnej nie powinno być

konstytucja nie jest waszą kartą przetargową. w waszych osobistych karierach. nie widzę dobrej woli a konstytucja do takowej zachęca i to takowa co jest