Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Prezes G+J: Przygotowujemy firmę do nowych inwestycji
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (15)
WASZE KOMENTARZE
Claudia odnotowuje najwyższe przychody wyłącznie dlatego, iż koszt cennikowy jest wyższy ponad dwukrotnie od konkurencji:) Nawiasem mówiąc jest kompletnie nieadekwatny do poziomu sprzedaży... A sukces magazynu Gala okazałby się być niestety wyłącznie chwilowym. Aktualnie Gala buduje średnią dzięki jednorazowym działaniom typu - koszt egzemplarzowy 0,99 zł. Oczywiście nie Gala pierwsza wpadła na ten pomysł:)
Ja uważam że malicka jest zdolna i kreatywna.
Cytując Misia: "Ta kobieta w życiu słowa prawdy nie powiedziała." A już na pewno od momentu gdy została prezesem (prezeską?, prezesą?) Jej prezesura to taki sam kiepski żart jak rząd Platformy Obywatelskiej. Ta analogia jest jak najbardziej na miejscu. Gdy odchodził znienawidzony prezes Vogt, umęczeni pracownicy liczyli, że oto stał się "cud" - Magda Malicka prezesem - koniec policyjnej korporacji, koniec dyktatury szaleńca, wreszcie normalność. To było największe oszustwo i kpina z ludzi, bo pani prezes nie tylko nie zaprzestała "numerów" w stylu Oliviera - ona je znacznie udoskonaliła wykorzystując nadzieje pracowników. Trzymiesięczny "urlop zdrowotny" powinien być tu najlepszym przykładem, że o innych litościwie nie wspomnę. W sukurs przed krytykami przyszło magiczne słowo KRYZYS, oraz Agnieszka Doleżych i jej styl ślepca z brzytwą. Jeżeli na wszystko powyższe centrala "nie reaguje", jest rzeczą pewną, ze w G+J mają trwać jak najdłużej się da aż do końca, o którym to końcu decyzja zapadła dawno temu. Sprzedaż najmagazynu i obcięcie stanowiska "wydawcy" kupiło im kilka miesięcy czasu.