Nasz wielonickowy hejter słuchający "odkrywczej" muzy teraz pod nickiem "margotka" postanowił poobrzucać panią Annę błotem. Dlaczego mnie to nie dziwi? To przecież standardowe zachowanie wychowanków Manna. Ot, kultura. Pani Aniu, proszę się nie przejmować hejtem i robić swoje. Za 30 lat Manna już nie będzie na świecie i wtedy Pani rozwinie skrzydła i swój talent. Będzie Pani taką samą legendą jak on, a może nawet większą. I bez obleśnego brzuszyska.

"Wojciech Mann? To ten grubas, który ledwo mieści się w drzwiach? Najlepszy przykład człowieka, któremu nadmierne słuchanie muzyki zaszkodziło."

He he, dobre :) Usmiałem się. Nic dodać nic ująć. Klinknąłbym "lubię to", gdyby była taka opcja.

Od siebie dodam, że wszyscy miłosnicy Manna to zwykle takie grubasy snobujące się na wielkich znaffcuff muzyki, którzy cały swój wolny czas spędzają przeglądając okładki tysięcy swoich ulubionych płyt, siedząc w słuchawkach przed jakim samograjem czy analizujący kolejne remastery tej samej płyty. Normalny słuchacz ma d..ie takie pierdoły.

Więcej ruchu panowie, wyjdźcie czasem na świeże powietrze to i wasze życie będzie szcześliwsze. Nie tylko muzyka i płyty są na świecie.

"Wojciech Mann? To ten grubas, który ledwo mieści się w drzwiach? Najlepszy przykład człowieka, któremu nadmierne słuchanie muzyki zaszkodziło."
Więcej ruchu panowie, wyjdźcie czasem na świeże powietrze to i wasze życie będzie szcześliwsze. Nie tylko muzyka i płyty są na świecie.