Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
PO w kampanii wyborczej nie zamierza się skupiać na internecie. „Nie wygramy z radykalizmem”
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (17)
WASZE KOMENTARZE
,,Facebook i Twitter to są narzędzia wykorzystywane przeze mnie absolutnie intuicyjnie. Co niestety widać." Niestety, widać także inne działania wyłącznie intuicyjne - na czele z działalnością, nazwijmy to, sportową, czy też około-sportową byłej pani minister.
popełniają błąd, są kopani w zadek i zamiast stawić temu czoło - oddają pole. a problem jest w tym, że w sieci można napisać cokolwiek. bardzo często są to zmyślone kłamstwa. jeśli się ich nie próbuje prostować, to ludzie uznają to za prawdę - tak jak było ze sprawą lasów państwowych, gdy to akurat PiS proponował zdjęcie ich konstytucyjnej ochrony: http://grupinski.pl/pl-news-full-1534.html
Tylko że tak często powtarzano, że to PO lasy chce sprzedawać, że ludzie w internecie w to wierzą. nie sprostowano tego wystarczająco solidnie.
to samo było z referendum teraz, gdy to PiS był przeciwko, a teraz rozrywają szaty, bo oni chcą więcej pytań. I znowu - żadnego sprostowania i w sieci krąży wersja całkiem inna.
jeśli odda się internet walkowerem, to będą krążyć coraz bardziej odrealnione bajki, a wystarcza żeby jedna osoba coś wpuściła w odpowiednie miejsce, by to się rozdmuchało
z po problem jest inny - oni już przegrali - mentalnie, wewnętrznie i w każdym wywiadzie zionie beznadzieją, każda wypowiedź jest wypowiadana takim tonem jakby między wierszami przekazywali, że cokolwiek nie zrobią to i tak jest po zawodach. nie przyciągają i nie elektryzują, pragmatyzm do bólu i choć ludzie inteligentni mogą docenić, że nie rzucają odrealnionych obietnic, to dla większości społeczeństwa są medialnie i nośnie nieatrakcyjni.
jeśli ktoś obiecuje, że tu da tym tyle, tamtym da tyle i że wszystko się da (wskazując później źródła finansowania z kosmosu jak opodatkowanie sklepów wielkopowierzchniowych, co spowoduje wzrost cen, a że ludzie tam kupują i będą i tak kupować, to po prostu nawet jeśli już coś faktycznie dostaną, to więcej wydadzą), to oczywistym jest, że brzmi to bardziej zachęcająco, niż jeśli ktoś mówi, że trzeba zaciskać pasa.
jak się kończy rozdawnictwo widać w grecji, gdzie zaraz po prostu ludzie nie dostaną emerytur, a reszta straci oszczędności.
drogie po - albo się zbierzecie do kupy, albo przegrana będzie nawet bardziej dotkliwa niż wam się wydaje.
Brońcie się, ludzie!