Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Po oskarżeniach o oszustwo Grey zwraca nagrodę z Cannes Lions. „Kompromitacja nie tylko agencji, ale całej branży reklamowej”
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (15)
WASZE KOMENTARZE
Kogoś to jeszcze dziwi w świecie klientów, którzy nie mają pojęcia o tym, co robią, a wymagania biorą z Księżyca? Oczywiście przy coraz mniejszych budżetach i coraz krótszych terminach. Przecież połowa ludzi od marketingu w tym kraju nie ma nawet pojęcia o tym, że marka powinna mieć jakąś strategię. Ba, musi ją mieć. Nawet jeśli wiedzą, to nie mają dosyć jaj, żeby wytłumaczyć to zarządowi. W końcu agencja jakoś da radę... Agencja natomiast ma ciśnienie z sieci, żeby zdobywać nagrody. Jak ma je zdobyć z takimi klientami? Z tego biorą się takie patologie, jak sytuacja z Greyem. Myślicie, że tak słabe reklamy w TV to wina agencji reklamowych? Zaręczam, że codziennie w agencjach reklamowych powstają pomysły, które wyciągnęłyby biznes klienta z dołka, zdobywając do tego nagrody branżowe. Myślicie, że klienci chcą je kupować? Nie, bo to w końcu więcej niż klienci, oni dbają lepiej i dzięki nim konsument będzie żył w krainie wiecznej szczęśliwości. Pod tymi bullshitami kreowanymi przez działy marketingu agencje podpisują się tylko dlatego, by związać koniec z końcem. Tak wygląda codzienność w tej branży, w której rządzą nie kreatywni geniusze z jednej czy drugiej agencji, tylko synowie i córeczki prezesów, którzy po galopce zostali wielkimi panami i władcami działów marketingu...
Pani oceniała inną kategorię
Swoją drogą jury prawdopodobnie nie miało możliwości weryfikacji - aplikacja po instalacji "udawała", że działa. Na pierwszy, a nawet drugi rzut oka nie daje się tego stwierdzić
uśmiałem się przy tym fragmencie "Jeden z rozmówców Wirtualnemedia.pl pragnący zachować anonimowość, a przez lata związany z sieciowymi agencjami reklamowymi, zwraca uwagę, że zaistniała teraz sytuacja z nagrodą na Cannes Lions dla Grey Singapur za aplikację „I Sea” tak naprawdę dowodzi, że klientów-reklamodawców te nagrody w ogóle nie interesują. A takie imprezy branżowe jak właśnie Cannes Lions są jedynie pretekstem do wyjazdu, szansą na dobrą zabawę przez kilka dni. - Takie konkursy jak Cannes Lions to napędzanie sztucznej kreatywności w agencjach. Tu de facto nie liczy się kreacja, ale skuteczność w zgłaszaniu projektów do nagród - uważa nasz rozmówca."