Na pięknym kejsiku (już zdjętym z internetów) ten owoc geniuszu zrodzonego w oparach idiotyzmu, wódy i kokainy chyba zakładał, że cały świat podepnie się pod... satelitę szpiegowskiego (monitorowanie obszaru morza na żywo), z założeniem. Żaden inny satelita nie mógłby na takim zbliżeniu monitorować sytuacji live i to przy założeniu, że wisiałby ciągle nad jednym obszarem... A może chodziło im o te satelity od Google Maps... Serio? Filmów się ktoś naoglądał i nie miał pojęcia o technologii. Nie tylko jedna osoba, a każdy w procesie - od kreatywnego, po jury w Cannes. To świadectwo oderwania branży od rzeczywistości i poziomu intelektualnego, godnego przedszkola. Brawo.

„Zachwycając się sobą, możliwościami swoich umysłów, swoją kreatywnością...” braża reklamowa to kawał dobrej i ciężkiej roboty każdego dnia...

Mysle, ze winny byl slaby UX i brak product ownera. To by wiele tlumaczylo