Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Piotr Metz: Trójkę od stacji komercyjnych odróżnia tradycja i szlachetność brzmienia
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (64)
WASZE KOMENTARZE
Aż 5 minut?! :-) Liczba audycji autorskich mających słabość do prezentowania utworów z płyt objętych patronatami, piosenek dnia itd. jest constans. Tak, z grubsza, myślimy o tych samych redaktorach :-)
Powiedz mi, co wisi na stronie Trójki jako piosenka dnia albo płyta tygodnia, a powiem ci, kto w najbliższych miesiącach będzie sięgał po tę muzykę w swoich audycjach autorskich :-) Zresztą pewien redaktor bardzo dba o to, w swojej audycji autorskiej, by przypominać co jest "naszą piosenką dnia", co będzie w przyszłym tygodniu itd. - może dlatego jedna z najlepszych pozycji w ramówce. Słuchacze nie mogą przegapić ;-) Kiedyś przez 2 miesiące, prawie co tydzień, prezentował... tego samego singla (chyba 7 emisji na 8 audycji).
Jest pewien wyjątek, którego mi szczerze szkoda - Redaktor Budzik. Mam wrażenie, że raczą go tymi playlistowymi kawałkami, których nikt nie chce do audycji autorskich. Mam na myśli tych redaktorów, którzy zwykle biorą pod swe skrzydła playlistowe utwory. Redakcja muzyczna, zapewne po konstruktywnej wymianie opinii na temat wielu płyt przytarganych przez listonosza, wybrała singiel Bruna Marsa. Niestety jury później chyba nie miało ani ochoty, ani odwagi puszczać go w swoich audycjach autorskich. Biedny Budzik musiał wyrobić normę :-)
Zjawisko wykorzystywania w audycji "sprzedawanej słuchaczom" jako autorska - obowiązkowych utworów-jest dla mnie bardzo zauważalne. Mając na myśli autorski wybór redaktora należy mieć na względzie wybór niczym nie zakłócony. I choć jeden redaktor zawzięcie powtarza, że nikt mu się do audycji nie wtrąca, to słysząc co gra, nie mam takiej pewności.
Na audycję Budzika wolałbym opuścić kurtynę milczenia-to kolejna pozostałość "słynnej" ramówki z 2002 roku-a mieliśmy w tym pasmie Romana Dziewońskiego-widzisz różnicę w jakości? Nawet ślepy zauważy.
Kilka lat temu poznałem sporo młodych osób zafascynowanych pewną stacją radiową ;-) Rozmawialiśmy o muzyce w tym radiu itd. Podałem parę statystyk. Parę razy przewidziałem, co będzie grane... w pewnych audycjach autorskich. Konsternacja, ale z czasem przyznano mi rację. Teraz znacznie bardziej krytycznie patrzą nie tylko na to radio, ale generalnie na media i na to co mówią praz piszą o swoich karierach muzycy.
"Wtrącanie" to może (?) za dużo powiedziane. Być może jest to na zasadzie "wiecie, rozumiecie, będziemy mieć wyłączność na premierę płyty X (taaak! tego wielkiego X!), więc...". No i wtedy leci playlistowy serial, single lądują w zestawie listy przebojów, w audycji autorskiej pojawia się kącik dedykowany muzykowi itd. Arsenał pomysłów, by znaleźć "powód" zagrania utworów danego artysty jest bardzo bogaty... Inna sprawa to tzw. patronaty i te przewidywalne pakietowe usługi radia :-) To wydaje się tak zalogorytmizowane, że ten sam redaktor w ciągu kilkunastu dni robi 2 promowywiady (typowy wywiad w związku z wydaniem płyty) z tym samym duetem. Za pierwszym razem wywiad miał przeprowadzić inny redaktor, ale był nieobecny, więc wpadło zastępstwo. Za drugim razem ta sama promogadka odbyła się już we własnej audycji autorskiej. Normalność wskazywałaby wycofanie się z tego drugiego wywiadu, bo po co gadać o tym samym, ale widocznie grafik to podstawa a nad spontanem za sitkiem się popracuje. Poza tym większość słuchaczy to łyka, więc po co drążyć ;-)