Zastanawiające jest , ze tak wielkie emocje wywołują tematy związane albo z ŔNS, albo R357 lub z Pr3PR. Zagadnienie do wyjaśnienia w sam raz dla socjologów.

Bo Trójka to było RADIO. I większość z nas, słuchaczy, BARDZO przeżyła to co się stało. I choć nadal boli, to dzięki tym dwóm nowym radiom nie jesteśmy już tacy osamotnieni.

Tak, to prawda. Mam tylko nadzieję, że to nie byli słuchacze byłej Trójki- jedni słuchający R357, drudzy RNŚ, inni obu tych stacji- opluwają się nawzajem. Byłoby to smutne.

a mi odpowiada nowa trójka. świeże nowe głosy, dobry pomysł.

Jadąc dziś samochodem słuchałem: w jedną stronę Kodymowskiego. Z powrotem - Małkowskiej.
Nie mam nic do tych osób - ale radiowcy to to nie są. Głosy koszmarne. Koszmarne. W konsekwencji - klimat drętwy, u Kodymowskiego wręcz odstręczający (rzeczywiście w końcu przełączyłem na rmf, którego zwykle nie słucham).
Kto takich ludzi puszcza na antenę???
W końcu nie każdy ma talent radiowca. Tak trudno zrozumieć?
Wcześniej kilkanaście razy słuchałem Ciechana rano - też nie do zniesienia. Głos już lepszy, ale człowiek nie mający NIC do przekazania.
Możecie sobie zaklinać rzeczywistość, ale nowy PR3 bardzo odstaje i od RNŚ i od 357 - przy czym widzę, że częściej słucham 357. Tam tylko serwisów brak. Bardzo. Ale głosy i poziom prowadzących - jest coraz lepiej. Coraz bardziej klimatycznie (coraz milsza dla mnie niespodzianka: Ola Budka). RNŚ zaczyna odstawać - choć i tak daleko jest w przodzie od PR3.
To jest dystans kosmiczny między PR3 a tymi dwoma pozostałymi stacjami.
Ale możecie sobie wmawiać, że jest inaczej - każdy może sobie wmawiać, że jest - prawie - Mister czy Miss Universum. A rzeczywistość i tak weryfikuje te czary-mary.

Tak wiem Bogusiu, ty też sobie możesz wmawiać.

Nie chcę być złośliwy, ale mam dziwne wrażenie, że ten artykuł odniósł chyba odwrotny skutek do zamierzonego. Miało być glebowanie RNŚ a jest raczej jego promocja. Dziękujemy. :-)