Niestety papaya to straszne dno, z kim nie rozmawiam tak mówi.
Jan2021-10-21 12:44
00
Chcę siedem niedziel w tygodniu, płatnych, i to na umowę 😂 ludzie, porąbało Was, przecież takie są zasady działania rynku - może wróćmy do czasów socjalizmu? Jeśli chcecie pracy od-do, wybierzcie inną branżę i za inne pieniądze. Państwowe etaty czekają!
Ale jakie zasady działania rynku? Pracuję w tej branży dobrych kilkanaście lat po kilkanaście godzin dziennie i moje zarobki jako podwykonawcy spadły znacznie właśnie przez wejście na rynek takich firm i takiego systemu pracy. Gdzie nie liczy się na umiejętności i jakość tylko na to żeby szybko zrobić byle co. Bierze się młodych ludzi obiecując prestiż i cholera wie co i przyucza na szybko, żeby zapieprzali za przysłowiową miskę ryżu, jak coś spieprzą to jest rezerwa, żeby zatrudnić kogoś, kto potrafi, a jak się uda, to ta nadwyżka idzie do kieszeni. Nie podpisuje się umów, nawet materiałów do pracy nikt nie umie sam przygotować, wszystko patykiem pisane albo kradzione. Cała branża filmowa i reklamowa w Polsce to jest jedna wielka patologia i hipokryzja i może właśnie dobrze, że zaczyna się o tym mówić.
Amo2021-10-21 13:36
00
To wszystko to nie jest wina Sawickiego, Papaya czy innego domu produkcyjnego. To wszystko zaczyna się od klientów i ich chorych oczekiwań, często niespółmiernych z posiadanymi budżetami.
Absolutna zgoda, mają budżet na lokacje na Ursynowie i aktorów amatorów, a oczekiwania na Clooneya na Karaibach.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Skargi na ekstremalne warunki pracy w Papaya Films. Sawicki: przeciwstawiamy się wszelkim patologiom
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (47)
WASZE KOMENTARZE
Niestety papaya to straszne dno, z kim nie rozmawiam tak mówi.
Ale jakie zasady działania rynku? Pracuję w tej branży dobrych kilkanaście lat po kilkanaście godzin dziennie i moje zarobki jako podwykonawcy spadły znacznie właśnie przez wejście na rynek takich firm i takiego systemu pracy. Gdzie nie liczy się na umiejętności i jakość tylko na to żeby szybko zrobić byle co. Bierze się młodych ludzi obiecując prestiż i cholera wie co i przyucza na szybko, żeby zapieprzali za przysłowiową miskę ryżu, jak coś spieprzą to jest rezerwa, żeby zatrudnić kogoś, kto potrafi, a jak się uda, to ta nadwyżka idzie do kieszeni. Nie podpisuje się umów, nawet materiałów do pracy nikt nie umie sam przygotować, wszystko patykiem pisane albo kradzione. Cała branża filmowa i reklamowa w Polsce to jest jedna wielka patologia i hipokryzja i może właśnie dobrze, że zaczyna się o tym mówić.
Absolutna zgoda, mają budżet na lokacje na Ursynowie i aktorów amatorów, a oczekiwania na Clooneya na Karaibach.