Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Olczyk, Cieślik, Miziołek i Ćwiek we „Wprost”, Mariusz Staniszewski wicenaczelnym
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (17)
WASZE KOMENTARZE
Jad frustratów jest stąd, że wylewają go ci, którzy od drzwi odeszli z niczym, a bardzo pukali :-) Wróbel ma szansę na zrobienie dość przyzwoitej gazety o ile nie będzie chciał robić kolejnej odsłony walczącej prawicowej propagandy. Mają tam już w wydawnictwie jedną taką gazetkę i to nie za mocną (wbrew dobremu samopoczuciu panów red) więc to nie jest najlepszy drogowskaz
Mega nudne jest to Wprost pod rządami Wróblewskiego. Jakieś pseudobiznesmeniki rozpisują się w felietonach o tym czy podatek dla rolników powinien być na poziomie 11 czy 13 proc.
Czy są tu frustraci dziennikarze, którzy pocałowali klamkę w nowym Wprost? Proszę spojrzeć na to z punktu widzenia czytelnika - nabywca tygodnika opinii, brzmi przecież elitarnie, to musi być świadomy gość. Tylko jak w podrzędnej dworcowej knajpie podadzą nam odgrzewany kotlet mielony ze wczorajszych resztek, to można zrobić raban. Jak to samo dzieje się w redakcji, uwagi to tylko frustracja konsumenta treści. Bo co nowego jest we Wprost? Naczelny, który zwiedził już kilka stołków, w większości nie osiągając sukcesu? Dziennikarze, którzy odpadli z innych redakcji? Jak stare nazwę wbrew logice nowym, to jestem nowoczesny. Jak stare nazwę starym, to jestem frustratem? Gazeta jest jednak takim samym produktem jak mydło, chleb itd., więc jak ktoś mi wciska, coś co budzi moje wątpliwości, mam prawo to powiedzieć, a nie zachwycać się naturalnością chleba na sztucznych składnikach.