Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
1,7 mln widzów teleturnieju „The Wall. Wygraj marzenia”. TVP1 wiceliderem rynku
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (46)
WASZE KOMENTARZE
Całkiem spoko ten program. Lepszy niż Wyspa Przetrwania. Jak wyspa się juz skończy to widownia przepłynie do tvp1, bo the wall ma lecieć aż do świat. Wówczas może osiągnąć nawet 2,6 mln widzow
Mam wrażenie,że całe widowisko jest reżyserowane łącznie z uczestnikami.Nudne i nieprawdziwe.
Nie interesuje mnie, jak wyglądają zagraniczne odpowiedniki teleturnieju. Wiem tylko, że nigdy wcześniej nie widziałem czegoś tak nieprawdziwego, pretensjonalnego i zmanierowanego. Teleturniej jest tak pomyślany, aby zafundować widzowi emocjonalny rollercoaster. Szkoda tylko, że sztuczność bijąca z ekranu nie pozwala mi uwierzyć, że to się dzieje naprawdę.
Wszystko zdaje się być starannie wyreżyserowane. Ckliwa prezentacja uczestników, jacy to oni nie są wspaniali. Odczynianie jakichś zaklęć nad kulami. Wymuszone zastanawianie się gracza nad odpowiedzią. A potem creme de la creme - wzruszający dialog uczestników pod koniec, w którym przez dwie minuty opowiadają, czy podarli kontrakt czy nie i ile ostatecznie wygrali.
Jest tak sztucznie, że widzowie niedługo zaczną świecić w ciemności. Jak dla mnie to zwykła ściema. Parateleturniej. Teledrama. Biorą dwie osoby z ulicy i dają im scenariusz do odegrania. Niezależnie od wysokości wygranej dostają oni jakąś okrągłą sumkę za odegranie roli. Czyli szkoda czasu na oglądanie.