Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
„Nie odkładaj macierzyństwa na potem” w kampanii Fundacji Mamy i Taty (wideo)
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (107)
WASZE KOMENTARZE
Dawno nie widziałam tak obrażliwej i uderzającej w kobiety kampanii. Przy tym bledną wszystkie uśmiechnięte matki-kucharki szczerzące sie do masła i proszku do prania. Ta kampania dowodzi, że dla wielu rolą kobiety jest rodzenie dzieci i na tym jedynie powinny się skupić. Uderza też w męzczyzn, bo w spocie nie pojawił się żaden partner, czyli gdzieś w domyśle pokazuje też, że męzczyzni obawiają się samodzielnych, zaradnych kobiet. Czyli są słabi. Sugeruje zrobić jeszcze jeeden film, tym razem bardziej wiarygodny - zamiast wielkiego domu z ogrodem - maleńkie mieszkanie na perygeriach miasta i zaniedbana kobieta z dzieckiem przy piersi. Zaniedbana, ale szcześliwa, bo w końcu spełniła swój społeczny obowiązek. Co ztego, ze nic w zyciu nie osiagnęła i niczego nie widziała? W końcu przeciez najważniejsze, że ma macice i jest zdolna do rozrodu.
Dajcie najpierw pracę godnie płatną, aby ludzie mogli godnie, normalnie żyć, aby mogli żyć spokojnie, aby stać ich było na pracowanie i życie, wtedy żadna kampania nie będzie potrzebna. Ludzie są nieszczęśliwi, nie mają na podstawowe potrzeby i nie chcą mieć dzieci aby wychowywać je w ubóstwie, tu jest problem. Jak trzeba tak zaginać aby czegokolwiek się dorobić, w ogromnym stresie to nie ma co się dziwić, że pary nie mogą zajść w ciązę lub po prostu odkładają macierzyństwo na ostatnią chwilę, kiedy często jest już po prostu za późno.
Totalnie głupia reklama. W wieku 27lat mało kogo stać na własne mieszkanie (może na kredyt, który będzie potem spłacać przez pół życia). Paryż? Może, o ile przeciętna Polka, pracująca w tym wieku za najniższą krajową, bo to przecież dopiero co po studiach... doświadczenia nie ma, wyciuła trochę grosza ze swojej marnej pensji na takie atrakcje.
Poza tym co ma wspólnego praca z macierzyństwem? Jedno nie zaprzecza drugiemu. No chyba że kobieta pracuje na czas określony, ma umowę na dwa lata i po prostu boi się zajść w ciążę, ponieważ po powrocie z urlopu macierzyńskiego zostanie bez pracy. Niestety, taka jest polityka pracodawców.
No i co to państwo oferuje takiej kobiecie po tym urlopie macierzyńskim, gdy ta już zostaje bez pracy? Zasiłek dla bezrobotnych przez pół roku i szukanie nowej pracy, zaczynając od stawki podstawowej? Bo jak wiadomo- małe doświadczenie= mała płaca.
Poza tym polityka prorodzinna w naszym kraju jest totalnie bez sensu już na stadium ciąży. Panie, które odwiedzają prywatne gabinety ginekologiczne niestety nie mogą liczyć na darmowe badania krwi, moczu itd. w okresie prenatalnym, muszą je pokrywać z własnej kieszeni, mimo iż są zatrudnione i składki do ZUSu są za nie odprowadzane. Na darmowe badanie mogą liczyć panie, które chodzą na wizyty do publicznych placówek ginekologicznych, gdzie kolejka na wizytę czasami jest tak zastraszająca, że kobieta decyduje się na wizyty prywatne. Z resztą, co komu do tego w jaki sposób kobieta prowadzi ciążę, czy ma lekarza prywatnego, czy publicznego, dostęp do badań powinien być taki sam. A nie jest. Już to jest odpychające, jeżeli chodzi o traktowanie takich kobiet. Ta reklama tylko to dogłębia.