Lubię to określenie trendwatcherka. Ono jest tak popularne jak "saturator". Jak kogoś interesuje co będzie to raczej powinien interesować się obszarem prognozowania opartym na (owszem) zachowaniach ale przede wszystkim na danych, a nie na na gdybologii wynikającej z tego "co tam Panie w socjalach znajomi mówią?"
kolo2020-04-25 15:06
00
Problem z p. Hatalską wynika z jej omnipotencji. O ile kiedyś dobrze czytało się jej analizy reklam, nowych formatów,komentarze kampanii, to wraz z wkroczeniem na coraz bardziej nowe terytoria (np.prognostyka, futurystyka społeczna, itp.) staje się coraz mniej wiarygodna. Oczywiście, każdy śpiewać może, są gorsi "eksperci".
albinos2020-04-25 18:08
00
Komentarze tutaj są cenzurowane, nawet merytoryczne. Rozumiem i szanuję, że sami sobie Państwo dobieracie ekspertów. Domyślam się też, że mnóstwo tu narzekań zazdrośników. Sam to widzę. Ale uważam, że futurologia tej pani nie wychodzi, tak po prostu.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Natalia Hatalska: Mamy do czynienia z pandemią i infodemią
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (20)
WASZE KOMENTARZE
Lubię to określenie trendwatcherka. Ono jest tak popularne jak "saturator". Jak kogoś interesuje co będzie to raczej powinien interesować się obszarem prognozowania opartym na (owszem) zachowaniach ale przede wszystkim na danych, a nie na na gdybologii wynikającej z tego "co tam Panie w socjalach znajomi mówią?"
Problem z p. Hatalską wynika z jej omnipotencji. O ile kiedyś dobrze czytało się jej analizy reklam, nowych formatów,komentarze kampanii, to wraz z wkroczeniem na coraz bardziej nowe terytoria (np.prognostyka, futurystyka społeczna, itp.) staje się coraz mniej wiarygodna. Oczywiście, każdy śpiewać może, są gorsi "eksperci".
Komentarze tutaj są cenzurowane, nawet merytoryczne. Rozumiem i szanuję, że sami sobie Państwo dobieracie ekspertów. Domyślam się też, że mnóstwo tu narzekań zazdrośników. Sam to widzę. Ale uważam, że futurologia tej pani nie wychodzi, tak po prostu.