Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Natalia Hatalska: Mamy do czynienia z pandemią i infodemią
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (20)
WASZE KOMENTARZE
Lubię to określenie trendwatcherka. Ono jest tak popularne jak "saturator". Jak kogoś interesuje co będzie to raczej powinien interesować się obszarem prognozowania opartym na (owszem) zachowaniach ale przede wszystkim na danych, a nie na na gdybologii wynikającej z tego "co tam Panie w socjalach znajomi mówią?"
Problem z p. Hatalską wynika z jej omnipotencji. O ile kiedyś dobrze czytało się jej analizy reklam, nowych formatów,komentarze kampanii, to wraz z wkroczeniem na coraz bardziej nowe terytoria (np.prognostyka, futurystyka społeczna, itp.) staje się coraz mniej wiarygodna. Oczywiście, każdy śpiewać może, są gorsi "eksperci".
Komentarze tutaj są cenzurowane, nawet merytoryczne. Rozumiem i szanuję, że sami sobie Państwo dobieracie ekspertów. Domyślam się też, że mnóstwo tu narzekań zazdrośników. Sam to widzę. Ale uważam, że futurologia tej pani nie wychodzi, tak po prostu.