Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Magdalena Ogórek: książka „Lista Wächtera. Generał SS, który ograbił Kraków” to iście sensacyjne śledztwo. Historia ta nadawałaby się na film z wartką akcją
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (5)
WASZE KOMENTARZE
Brawo Pani Ogórek!
Problem w tym, że bardzo mało kto jest ,,z branży" i prawie nikt nic już nie pamięta - a ws. zbrodni niemieckich, austriackich i ukraińskich we Lwowie 1941-1944 nikt nic nie wie nigdzie, zwłaszcza wśród polskich dziennikarzy. Zatem każde przypomnienie austriackich i niemieckich złodziei - oraz morderców - warte jest pochwały, a nie potępienia, nawet tak średnio zręczne, jak p. niedoszłej prezydent Magdaleny Ogórkówny.
Tak przy okazji, to co Niemcy, Austriacy i Ukraińcy wyczyniali we Lwowie woła o pomstę, być może nie tylko do nieba. Austriak Waechter był tam zarządcą w imieniu Niemiec, w tym kierował sporymi siłami ukraińskimi (SS Galizien, policja ukraińska we Lwowie, ukraińskie oddziały pomocnicze także w niemieckich obozach zagłady). Koleżeństwo ,,Zbranszy" sobie doczytam choćby w książkach ,,dla branży": ,,Uniwersytet zbirów" niech posłuży jako elementarz, według polskich badań ok. 170 000 zamordowanych, według rosyjskich: 200 000.
Cześć ich pamięci.