Dla mnie jako konsumenta - "niemieckość" Lidla oznacza duży szacunek i staranie o jak najwyższą jakość towarów. Przeciwieństwem "niemieckości" w tym kontekście jest bylejakość.

Plaków stać tylko na zakupy w dyskontach tupu Lidl czy Biedronka - przestańcie się oszukiwać - nie kupujecie w Biedronce czy Lidlu bo tam jest fajnie, czy artykuły są dobrej jakości, czy też dla "twarzy" Welman - kupujecie bo w dyskontach jest taniej. Jeszcze sobie sami wciskacie kit, że ta Welman czy Wojewódzki tam kupuje - otóż nie - oni nie chodzą do tanich sklepów dla chołty - raczej się z nich śmieją:)

Nie wiem czym się tu podniecać - Welman bierze ogromne pieniądze za te reklamy, kasa jest na tyle duża, że zakupów w Lidlu i tak nie robi. Nie rozumiem też tych kwików oburzenia na TVP - to żadna a tajemnica, że Lidl to sieć niemiecka więc o co tu być pianę?!? No i po trzecie Welman taka obrończyni kobiet pierwsza nawoływała do strajku ale wczoraj ją w robocie widziałam i z tego co wiem to nie był wolontariat...oj ludzie, ludzie dajcie się manipulować, chyba jednak coś jest na rzeczy z tymi krowami...