Gdyby najpierw TV stała się NAPRAWDĘ PUBLICZNA, być może problem ze ściągalnością abonamentu by zmalał. W tej chwili z programów oświatowych (nie politykierskich) najciekawsze to produkcje Discovery, które oglądałem 2-3 lata temu. A gdzie misja? No, chyba, że za misje TV przyjmiemy "dać zarobić prezesowi i reszcie zarządu".
k0ktajl2013-08-01 13:44
00
Niech podepną opłaty za TV pod opłaty za wywóz śmieci. I będzie posprzątane. W jednym pakiecie śmieci i śmieciowa TVP.
buka2013-08-01 13:51
00
Czy zgodne z prawem jest obciążanie mnie opłatą za usługę, której nie zamawiałem ? A jeśli umawiamy się, ze to "usługa publiczna" czyli nie wymaga mojej zgody to co tam robią do obrzydzenia nadawane, komercyjne (płatne) bloki reklamowe ? Nie czepiam się już miernej jakości produkcjom bo jaki odbiorca takie produkcje ale obłęd reklam przekroczył już dawno granice absurdu.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Koniec abonamentu - opłata audiowizualna z rachunkiem za prąd lub wg bazy adresów pocztowych
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (158)
WASZE KOMENTARZE
Gdyby najpierw TV stała się NAPRAWDĘ PUBLICZNA, być może problem ze ściągalnością abonamentu by zmalał. W tej chwili z programów oświatowych (nie politykierskich) najciekawsze to produkcje Discovery, które oglądałem 2-3 lata temu. A gdzie misja? No, chyba, że za misje TV przyjmiemy "dać zarobić prezesowi i reszcie zarządu".
Niech podepną opłaty za TV pod opłaty za wywóz śmieci. I będzie posprzątane. W jednym pakiecie śmieci i śmieciowa TVP.
Czy zgodne z prawem jest obciążanie mnie opłatą za usługę, której nie zamawiałem ?
A jeśli umawiamy się, ze to "usługa publiczna" czyli nie wymaga mojej zgody to co tam robią do obrzydzenia nadawane, komercyjne (płatne) bloki reklamowe ?
Nie czepiam się już miernej jakości produkcjom bo jaki odbiorca takie produkcje ale obłęd reklam przekroczył już dawno granice absurdu.