Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Koncepcja telewizyjnych festiwali muzycznych powoli umiera (opinie)
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (19)
WASZE KOMENTARZE
Opole wczorajsze oglądaliśmy z doskoku - może z 15 minut, brrr. Dzisiaj też tylko krótkimi fragmencikami, bo dłużej się nie da.
W Sopocie dało się obejrzeć Wodeckiego i Wyszkoni, choć oboje nie z mojej bajki, to pokazali dużą kulturę muzyczną i szacunek do publiczności. W recenzjach Opola najcześciej przewija się motyw żartu Elektrycznych Gitar i kompromitację Kurskiego. To o czymś świadczy. Osobiście podobał mi się najbardziej koncert filmowy pierwszego dnia. Koncert niedzielny był beznadziejny, zastanawiam się kto wybierał te "ponadczasowe przeboje".
Z "Sopot hit festiwal 2016" w Polsacie nie tak źle. Występ "Lady Pank" czy "Iry" pierwszego dnia festiwalu przyjemnie się oglądało. Gorzej z organizacją Opola 2016 w TVP, który bardziej przypominał spektakl teatralny z występami wykonawców - seniorów, którzy co roku prezentują widzom swoje "Odgrzewane kotlety". Nie przepadam za Michałem Szpakiem, ale uważam że dobrze się stało, że dostał szansę od publiczności i wygrał "Grand Prix" w Opolu.