Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Kodeks pracy zamiast konstytucji, czyli o słoniach i mrówkach w mediach (felieton)
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (32)
WASZE KOMENTARZE
Dziękuję za ten felieton.Przez kilka lat pracowałam w mediach na umowach śmieciowych – w mediach, które do promocji używają haseł związanych z obroną praw kobiet, piszą o źle opłacanych ludziach z supermarketów i ze szwalni w Bangladeszu (i bardzo dobrze, że piszą), ale jakoś ciężko im pochylić się też nad własnymi pracownikami na śmieciówkach, z bardzo, podkreślam, bardzo, niskimi pensjami. Mówią za to coś o misji i o tym że oni sami kiedyś walczyli z komuną, a pokolenie młodych dziennikarzy jest po prostu roszczeniowe i nie zna swojego miejsca.
Artyści lubią kontrakty b2b bo więcej zostaje w kieszeni ale szlag mnie trafia na późniejszy skowyt prezenterek tvp, muzyków Budki Suflera czy innych Rodowicz i Majewskich ile to emerytury dostaną i że to skandal
Czy można zabrać głos w wymianie poglądów? Czy tak zwyczajnie tutejsza moderacja to wytnie ? No dobrze może się uda :) W temacie media i ludzie tam pracujący to temat rzeka. Słuszna uwaga że ludzie mediów machać szabelkami potrafią pod publiczkę, ale gdy trzeba stanąć murem za kimś ze środowiska to wilcze szczęki to pikuś w pożeraniu "kolegów@koleżanek"