Nagroda "dziennikarzy" dla filmu Smarzowskiego więcej mówi o tym środowisku niż "Kler" o polskim Kościele. Ma rację Legutko: cham i prostak opanowali społeczną przestrzeń w Polsce.

Niestety film stronniczy robiący wiele złego zwykłym uczciwym księżom. owszem nie uważam że wszyscy księża są super ale ten film niestety szkaluje a portale lewackie pieją z zachwytu. Niestety mode staje się dziś atakowanie kościoła, niszczenie jego autorytetu ale ciekawe co by było gdyby taki film powstał o np. o islamie czy świadkach jehowy nie mówiąc już o środowiskach gejowskich czy feministycznych?
Będąc w kinie na innym filmie widziałem "zajawkę" Kleru i muszę powiedzieć że moje uczucia religijne zostały obrażone. Po pierwsze profanacja pieśni religijnych i modlitw co mnie najbardziej zabolało i uważam za niedopuszczalne. Druga rzecz to księża i biskupi przedstawieni jako osoby chorobliwe i pazerne na pieniądze, skorumpowani, pijący na umór no i oczywiście pedofile.
Szkoda że musiałem to oglądać oczekując na inny film

Trochę nietrafione są słowa krytyki o brak obiektywizmu w "Klerze". W nowym filmie Smarzowskiego ukazano duchowieństwo od tej ciemnej strony. Ciężko jednocześnie stwierdzić, że ten film mieści się w ramach gatunku filmu religijnego. Jeśli ktoś szuka czegoś bardziej pobożnego, niech zerknie na "Karol, który został...", na "Popiełuszkę" itd.