Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
„Kler” obejrzało już 1,73 mln widzów, to rekordowo popularny film Smarzowskiego
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (29)
WASZE KOMENTARZE
Oglądałem film kler i powiem jedno - szału nie ma, d... nie urywa. Po tych szumnych zapowiedziach, po nagrodach dziennikarzy człowiek spodziewał się czegoś na miarę filmu dekady, a tu ot zwykły, prosty film bazujący tylko na taniej sensacji i ludzkiej ciekawości. Czuję się oszukany przez Smarzowskiego, czuję się oszukany przez media, czuję się oszukany przez tych, którzy gloryfikowali ten film. Fabuła tak tandetna i z kolei mało realistyczna, że człowiek po pewnym czasie traci cierpliwość. Na pół godziny przed końcem filmu byłem taki znudzony, że usnąłem. Nie chodzi mi o to, że jestem chrześcijaninem, nie chodzi mi o to, że uważam, że Kościół to tylko chwała i świętość. Nie. Takie sytuacje jak w tym filmie oczywiście się zdarzają i występują, ale nagromadzenie całego zła i wstawienie je w sytuacje życiowe 3 bohaterow trąca groteską. Pijany ksiądz, mający układy z szefem policji omija kary za jazdę po pijanemu, a w szpitalu traktowany jest jak zwykły petent. W małej prowincjonalnej miejscowości...Można była ułożyć bardziej przekonującą fabułę, bardziej ją uwiarygodnić, rozbudować i nadać temu filmu jakości. Trąca mi to amatorszczyzną. W przeciwieństwie z kolei do botoksu, którego celem było pokazanie patologii lekarzy. Też film przejaskrawiony, wrzucający całą patologię w jeden ciąg wydarzeń, ale jakoś człowieka fabuła ciągnęła, jakoś chciało się to oglądać. Tutaj brak jakiegoś logicznego powiązania, po prostu uważam to za tanią tandetę, ale bazującą na dobrym, lukratywnym temacie i tyle. Zbiegło się to akurat z oskarżeniami kościoła o pedofilię w Ameryce i w Irlandiii, no i sprawa ta jest na pierwszych stronach gazet, a więc ludzka ciekawość jest bardzo duża. I to po prostu moim zdaniem wykorzystał reżyser, chwyt kasowy bazujący na ludzkich słabościach takich jak ciekawość, który za chwilę zostanie okrzyknięty najlepszym filmem stulecia. Dla mnie tandeta. Dla tych co nie oglądali, a rozważają nie polecam, szkoda pieniędzy i czasu.
A tak swoją drogą to atakuje się księży o pedofilię i molestowania, które są tuszowane, a które są sprawą obrzydliwą, a gdzie są organy wykrywające przestępstwa, prowadzące postępowania i w końcu wydające kary ?
No i ostatnia sprawa, jak są tacy odważni reżyserzy to może rzucą się na tematy innych wyznań co? Znajdzie się jakiś chętny, czy go strach oblatuje.
Mój komentarz kieruję do tych, którzy nie wierzą, że zjawisko pedofilii w Kościele istnieje!
Dla papieża Jana Pawła II ważna była polityka (wewnątrzpaństwowa i międzypaństwowa), nie wierzył w pedofilię i niewiele robił z tym problemem.
Dla papieża Franciszka ważna jest nie tyle polityka, co sam człowiek, doznający krzywdy, cierpienia od tych, którym bezkrytycznie ufa.
O pedofilii w Kościele mówiło się ( niezbyt głośno), pisało od bardzo dawna, ale dopiero tym problemem zajął się obecny papież.
2013 r. – początek pontyfikatu papieża Franciszka; ukazała się książka E. Overbeek „Lękajcie się. Ofiary pedofilii w polskim Kościele mówią”- (brak empatii ze strony Episkopatu dla ofiar pedofilii);
2014 r. - papież w wywiadzie prasowym odniósł się do zjawiska pedofilii w kościele, w Krakowie miała miejsce ogólnopolska liturgia pokutna za grzech pedofilii – (tylko);
2015 r. - premiera filmu „Spotlight” ( filmowy zapis prawdziwej wstrząsającej historii o siatce pedofilskiej w Kościele katolickim w USA z udziałem ponad 70 księży), historii znanej władzy kościelnej i niestety przez nią tuszowanej;
2015 r. -„Wytyczne” Episkopatu Polski w sprawie pedofilii - (tylko na papierze);
2016 r.- watykańska komisja ds. pedofilii wśród duchownych wzięła udział w prywatnym pokazie filmu „Spotlight”;
2017 r.- prymas Polski abp W. Polak: „Zero tolerancji dla pedofilii jest i musi być zasadą przyjętą przez cały Kościół” – (tylko mówił, puste hasło);
2017 r.- w polskich diecezjach dzień modlitwy i pokuty w intencji ofiar pedofilii (tylko);
2018 r.- papież w Chile prosi o przebaczenie ofiary księży – pedofilów, oskarżył biskupów o niszczenie dowodów przestępstw seksualnych, biskupi podali się do dymisji;
2018 r. - papież w Irlandii błaga o wybaczenie ofiary księży – pedofilów;
2018 r. - premiera polskiego filmu „Kler”;
2018 r. - abp S. Gądecki, przewodniczący KEP: „ jedną z przyczyn pedofilii w kościele jest grzech pierworodny - (brak słów);
2018 r.- wysłannicy papieża znowu pojechali do Chile, nadal prowadzą śledztwa; w Niemczech ukazał się druzgocący raport ws. pedofilii w Kościele, w Polsce - nie zrobiono prawie nic, z wyjątkiem „wytycznych”, które w treści są niespójne, są ogólnikami bez konkretów - nie ma raportów, księża pedofile przenoszeni do innych parafii nadal odprawiają msze, działają społecznie, przykładów można by mnożyć. Polscy hierarchowie udają, że coś robili czy robią! Popełnili błędy, a papież Franciszek oczekuje konkretnych działań! Na luty 2019 r. zwołał szczyt z udziałem przewodniczących episkopatów z całego świata na temat pedofilii. Z jakim raportem pojedzie abp Gądecki? Bo jak mówi papież: „tuszowanie nadużyć jest nie do pogodzenia z Ewangelią”. Czy polski Kościół się czegoś obawia? Może? Bo tylko w USA odszkodowania wypłacone ofiarom molestowania seksualnego przez diecezje i zakony wyniosły już przeszło 3 miliardy dolarów! Niektóre diecezje zbankrutowały!
Duchowni nie są kastą uprzywilejowaną! Są grupą społeczną, która jak każda inna podlega kontroli społecznej przywołującej do porządku jednostki, które swym zachowaniem wykraczają poza granice norm - są patologią! Bardzo dobrze, że powstał film „ Kler”. Jedni go chwalą, innym się nie podoba, a jeszcze inni w ogóle nie będą go oglądać (ale to ci ostatni są najbardziej aktywnymi recenzentami – krytykami). Kościół ma problem – nie z jednym czy trzema księżmi! Liczba skandali seksualnych w polskim Kościele szokuje. Przeciętny odbiorca mediów nie miał i chyba nadal nie ma pojęcia o skali tych zjawisk. Być może teraz jest szansa, by się tego dowiedzieć i przeciwdziałać. Kościół do tej pory nie reagował, stworzył kamuflaż – który pozwalał odrzucić istnienie wad i słabości wśród przedstawicieli duchowieństwa. Udawanie, że żyje się zgodnie z Ewangelią wystarcza na krótką metę!
Polscy duchowni powinni obowiązkowo wziąć udział w pokazie filmu! I nie ma tu mowy o nagonce na Kościół! Po prostu, ofiarom (wielu) należy się, by temat pedofilii w polskim Kościele potraktować poważnie, ale nie tak, jak ujął to arcybiskup Gądecki.
No no, już co 20ty Polak obejrzał ten film. Może dzięki niemu ludzie wreszcie przestaną się bać otwarcie mówić, ci myślą o kościele katolickim. Jeśli ci, którzy katolikami zostali uczynienia bez pytania o zgodę i pozostają nimi tylko dlatego, że wmówiono im, że "nie wypada porzucać wiary przodków", wreszcie zdobędą się na odwagę, to może w końcu upadnie szkodliwy mit o tym, że Polak=katolik. Statystyki mówią jasno. Na mszę chodzi tylko 37% "zobowiązanych",czyli około 25% wszystkich "katolików".