Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Piosenka „Enigma (give a bit of mmm to me!)” znów w spocie Kinder Bueno (wideo)
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (10)
WASZE KOMENTARZE
Zacznę od smutnej wiadomości 5G już tu jest, internet of things też.
A druga wiadomość w sumie też jest smutna, bo to nadal nie ma nic wspólnego ze spotem.
Wyluzuj, usiądź w fotelu i "pozwól się rozpieszczać".
Jezu.. co za pierdoły... I to gdzie? W internecie!!! Każde pokolenie uważa że kiedyś było lepiej. Ty bo kiedyś nie było tyle internetu, ludzie z komuny uważają że lepiej było bez komputerów, tylko tv. I co ciekawe, starsze osoby ze wsi urodzone przed wojną uważają że najlepiej było jak nie było nawet prądu!! Ani bieżącej wody!! Bo wtedy każdy miał studnie, musiał wyjść z domu, poruszała się trochę a nie tak pyk i woda leci ze ściany. Że kiedyś to ludzie spotykali się w kościele, na weselach, chrzcinach a nie jak ty piszesz na mieście z obcymi. A wesela chrzciny na 200-300 osób to zacieśnianie więzi rodzinnych. Każdy miał jedną krówkę, każdy codziennie wystawiał rano kankę z mlekiem. Cała wieś o jednej godzinie jak mleczasz przyjeżdżał. I wtedy można było pogadać z sąsiadem, bylo życie towarzyskie itp. a nie jak teraz. - czy ta argumentacja brzmi znajomo?:) Albo to- kiedyś to było lepiej bo nie było tyle pracy w mieście, nie było maszyn traktorów wszystko robiło się ręcznie na polu. Cała rodzina wychodziła i pracowała w polu w pocie czoła. A i czasem sąsiedzi przychodzili pomóc. Ludzie rozmawiali o ze sobą przy pracy itp. a teraz? Ojciec sam maszyna obrobi pole, bo jego 12- letnie dziecko ma obowiązek szkolny - brzmi znajomo? Bo takie teksty sam słyszałem. Co ciekawe, to pokolenie uważało to o czym piszesz, spotkania na mieście, imprezy w klubach dla studentów, kino, teatr, park i ogólne życie towarzyskie za rozpasanie pokoleń urodzonych po wojnie. Pokoleń którym nie chce się pracować tylko by bawili się w życie towarzyskie.
Planszowki itp? Pochodzę ze wsi, z lat 60. Nigdy nie słyszałem żeby ktoś z dzieckiem grał w jakieś planszowki. Najwyżej karty, ale to była rozrywka dorosłych, rodziców, sąsiadów. Ja bylem zadowolony jak moglem odpocząć po szkole i pomocy w gospodarstwie.
Znając życie pewnie pierwsze pokolenie rolników też było karcone przez ich przodków myśliwych i zbieraczy. Bo jak to tak? Siedzieć na dupie w jednym miejscu, nie chce się iść zapolować na coś tylko woli czekać jak mu urośnie.