Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Serwis Kamila Durczoka Silesion.pl zawiesił działalność. Bez nowych treści od tygodnia
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (52)
WASZE KOMENTARZE
Byłem wyrobnikiem w Agorze. Nie w grzbiecie główym Wyborczej, ale w ich tytule rozpoznawalnym w całej Polsce.
Powiem tak, nie wyżyłem z tego, na tyle by opłacić wynajęcie kawalerki bardzo daleko od centrum w Wawie.
Wróciłem do rodzinnego miasta, przez pół roku mieszkając z rodzicami. W końcu się przełamałem i napisałem do lokalnego pisemka, które przez większość życia traktowałem jako szczyt obciachu. Przyjęli.
Nie powiem, tu też jestem na śmieciówce, no ale - tak wiem, nikt nie uwierzy - ale w mieście poniżej 200 tysięcy, zarabiam więcej niż w Agorze w Warszawie.
Piszę o krzywych krawężnikach, o cenach wywozu śmieci. Można powiedzieć skala mikro. Nie jestem jakoś za.je.biście zadowolony z życia, ale jestem w zawodzie, mieszkam wreszcie sam, z roboty wracam po ośmiu a nie po 15-20 godzinach jak w Agorze.
Papierowy tygodnik, w którym 70% to lokalne reklamy. Archaiczna strona internetowa, praktycznie zero obecności w social mediach. A i tu mamy w sieci li konkurencje. Ktoś by powiedział dno, ale ja tak - z perspektywy doświadczeń - nie uważam.
Życie jest pełne paradoksów.
Nie wiem oczywiście jak by to wyglądało, gdyby pisemko nie miało ugruntowanej na rynku pozycji, a było zakładane teraz. W każdym razie w warszawskiej redakcji Agory 1500 zł, tu 2600.
Tak samo skończyłby Lis i większość naszych "gwiazd" bez wsparcia PO lub PiS.
[quote="Życie jest pełne paradoksów. Nie wiem oczywiście jak by to wyglądało, gdyby pisemko nie miało ugruntowanej na rynku pozycji, a było zakładane teraz. W każdym razie w warszawskiej redakcji Agory 1500 zł, tu 2600.
Bo Ty jesteś teraz sprite, a mediaworkerzy z warszawskich korporacji pragnienie :D Chociaż w ich mniemaniu jesteś przegrywem, bo nie robisz "kariery" (pseudo oczywiście :D).