Panie Józefie, czytajac z Panem wywiad w części dotyczacej "Teleexpress-u" zrobiło mi się nieco smutno. Łże Pan równo, zmienia fakty, daty itp. Ot, choćby o Ruscie, który wyladował na Placu Czerwonym. Od dawna bowiem "Teleexpress-em" Pan się nie zajmował, a audycji szefował już zupełnie inny człowiek, który zreszta wyprowadził wraz z całym zespołem "Teleexpress" na wyżyny oglądalności. Jak widać , uwielbia Pan świecić odbitym światłem .Pozdrawiam.
współpracownik Józefa W.2012-03-28 23:44
00
Pan prezes chwali się oglądalnością "Jaka to melodia". A co człowiek ma oglądać jak nie ma wyboru. Niech zrobią jakiś teleturniej dla ludzi. Bo w tym to tylko jedni i ci sami ludzie są. 4 osoby z jednej rodziny zgarniają kasę. To po co eliminacje? Wystarczy, że każdy rodzinę przyprowadzi. Albo znajomych.Jedna pani to wszystkie siostry wciągnęła. A inni wszystkich znajomych z uczelni. I tak w kólko. Jakiś limit występów powinien być. Jak ktoś, kto był raz chce się ponownie dostać to mu nawet nie odpowiadają. A Robert powtarza, że co pół roku można być. Owszem, ale jak się ma odpowiednie dojścia.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Józef Węgrzyn: Trzeba otworzyć się na ducha czasu
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (12)
WASZE KOMENTARZE
Józek, czy ty to autoryzowałeś ? Niemożliwe.
Panie Józefie, czytajac z Panem wywiad w części dotyczacej "Teleexpress-u" zrobiło mi się nieco smutno. Łże Pan równo, zmienia fakty, daty itp. Ot, choćby o Ruscie, który wyladował na Placu Czerwonym. Od dawna bowiem "Teleexpress-em" Pan się nie zajmował, a audycji szefował już zupełnie inny człowiek, który zreszta wyprowadził wraz z całym zespołem "Teleexpress" na wyżyny oglądalności. Jak widać , uwielbia Pan świecić odbitym światłem .Pozdrawiam.
Pan prezes chwali się oglądalnością "Jaka to melodia". A co człowiek ma oglądać jak nie ma wyboru. Niech zrobią jakiś teleturniej dla ludzi. Bo w tym to tylko jedni i ci sami ludzie są. 4 osoby z jednej rodziny zgarniają kasę. To po co eliminacje? Wystarczy, że każdy rodzinę przyprowadzi. Albo znajomych.Jedna pani to wszystkie siostry wciągnęła. A inni wszystkich znajomych z uczelni. I tak w kólko. Jakiś limit występów powinien być. Jak ktoś, kto był raz chce się ponownie dostać to mu nawet nie odpowiadają. A Robert powtarza, że co pół roku można być. Owszem, ale jak się ma odpowiednie dojścia.