I znowu pozujesz na mędrca. Wbrew faktom oznacza że same zeznania starannie wyselekcjonowa nych i zmanipulowanych przez grossow staruszków to za mało by ogłaszać winę. Trzeba było zrobić ekshumacje sekcje szczątków badania terenu i przedmiotów spomiędzy kości. Proste? Proste. Tyle że wtedy byłoby ryzyko ze znajdzie się dużo łusek i śladów po kulach itp na kościach i trzeba by zadać pytanie kto strzelał skoro rzekomo kilkudziesięciu Polaków z kijami zapedzilo kilkaset ofiar poukładalo w ciasnej stodole w warstwy i spalilo żywcem? To właśnie byloby śledztwo a nie ustawka pod wodzą późniejszego sędziego tk i senatora w nagrodę. Ale mialy pasc przeprosiny to padły i teraz jest grunt pod 250 mld dla gmin i organizacji syjonistycznych. Szykuj kase za siebie i rodzinę i sam zacznij myśleć a nie udawać mędrca
Ok. Widzę, że nie rozumiesz istoty mojego pytania. "Wbrew faktom" jest przesłanką ustawową karalności. Ekstremalnie niefortunną, bo wymaga każdorazowego zbadania, czy zachodzi tzw. kontratyp (okoliczność wyłączająca karalność). Czyli każdorazowo chcąc ukarać oskarżonego, robimy proces ... Polsce. Bo musimy udowodnić, że słowa pomawiającego były "wbrew faktom".
Więc wyobraź sobie relację z takiego procesu. Wizerunkowe piekło dla Polski. Oskarżony za każdym razem podnosi, iż jego relacja jest zgodna z faktami (dowód: zeznania jakiejś żydowskiej starowinki, którą Polacy rzeczywiście pokrzywdzili w czasie wojny - a takich zeznań nie braknie).
Kto więc będzie w tym procesie stroną udowadniającą swą niewinność? Oskarżony NIE! Oskarżony korzysta z domniemania niewinności. To Polska będzie każdorazowo stawiała siebie w pozycji "winnego tłumaczącego się".
I co gorsza, NIGDY się nie obroni. Użycie tak niefortunnej przesłanki uniemożliwi karalność tzw. "wypowiedzi ocennych" (oceny nie podlegają kryterium "prawdziwości" = wbrew faktom, tylko "słuszności"). Więc skazania pomawiającego nie będzie, zaś Polska w każdym procesie, który wytoczy, będzie się samobiczować. I odowadniać bezskutecznie, że nie jest wielbłądem. Ustawy trzeba umieć pisać!
Zrozumiałeś wreszcie?!
prawnik2018-02-05 11:18
00
Gdybym był Żydem, który mieszka w Izraelu i nic nie wie o Polsce, ale mniej więcej przegląda serwisy zagraniczne. Dotarłyby do mnie w ostatnim kwartale następujące newsy: 1. W Polsce szedł wielki marsz z racami, a na jego czele "White Power" i krzyże celtyckie (gdybym nie znał polskiego, rasistowskie hasła były po angielsku, abym mógł je zrozumieć); 2. Polska rządzona jest przez dziwnych ludzi nie mówiących po angielsku; którzy tak mocno gmerają przy wyrokach Sadów, że aż Unia Europejska (zawsze nieskora do działania), się zainteresowała; 3. W Polsce urządzono imprezę urodzinową ku czci Adolfa Hitlera. Z tortem udekorowanym swastyką i barwami III Rzeszy i płonącym Hakenkreutzem w leśnej scenerii; 4. Dziwny rząd ludzi nie mówiących po angielsku napisał ustawę, która zakazuje mówienia, że Polacy mieli cokolwiek wspólnego z Holocaustem (no chyba mieli, bo tylko winny się tłumaczy...?) 5. Jakiś dziwny brodaty dziennikarz napisał, że Żydzi to "chciwe parchy", obozy koncentracyjne były "żydowskie", bo Żydzi zabijali tam Żydów w krematoriach; I zelżył ambasador Izraela.
I gdybym dotąd nie miał żadnego negatywnego stosunku do Polski, to wystarczyłoby, żebym takiego negatywnego stosunku nabrał.
"Antypolonizm" wynika z naszej własnej nieudolności. Z niewymuszonej głupoty legislacyjnej naszych powiatowych posłów i "wiceministrów po zaocznej politologii". Pozbawionych wiedzy fachowej o swych ministerstwach. I z naszego własnego antysemityzmu, któremu pozwoliliśmy wejść na salony.
Gdyby nie było "antypolonizmu" w innych krajach, to sami staramy się, by się pojawił.
ps. Z przeglądu krajów w którym mam znajomych: Polska zajmuje śladowe miejsce w polityce i opinii publicznej. Stosowne do naszego niewielkiego znaczenia. Pojawiamy się w obcych mediach wtedy, gdy uda się nam coś wielkiego (zielona wyspa Tuska, nominacja Tuska), lub coś wyjątkowo głupiego (naga para Polaków deportowana do UK, tort Hitlera, ustawa kneblowa o Holocauście).
W punkt!
Galopka2018-02-05 11:33
00
od razu widać, że z ciebie żadne prawnik, tylko troll peowski... oczywiście, że kłamstwo trzeba udowodnić, tak jak każde inne przestępstwo. twoim zdaniem powinno się chyba zlikwidować wymiar sprawiedliwości i organy ścigania, bo przecież bandyci korzystają z domniemania niewinności i trzeba im cos ciągle udowadniać. gdzieś ty te studia kończył? wyryłeś na pamięć parę kodeksów, ale myślenia cię nie nauczą, bo to albo się potrafi, albo nie. przykro mi, naprawdę ci współczuję
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
„Jesteśmy na wojnie z Żydami". Dziennikarz RMF FM Bogdan Zalewski przeprasza i dodaje, że nie jest antysemitą
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (98)
WASZE KOMENTARZE
Ok. Widzę, że nie rozumiesz istoty mojego pytania.
"Wbrew faktom" jest przesłanką ustawową karalności.
Ekstremalnie niefortunną, bo wymaga każdorazowego zbadania, czy zachodzi tzw. kontratyp (okoliczność wyłączająca karalność).
Czyli każdorazowo chcąc ukarać oskarżonego, robimy proces ... Polsce. Bo musimy udowodnić, że słowa pomawiającego były "wbrew faktom".
Więc wyobraź sobie relację z takiego procesu. Wizerunkowe piekło dla Polski. Oskarżony za każdym razem podnosi, iż jego relacja jest zgodna z faktami (dowód: zeznania jakiejś żydowskiej starowinki, którą Polacy rzeczywiście pokrzywdzili w czasie wojny - a takich zeznań nie braknie).
Kto więc będzie w tym procesie stroną udowadniającą swą niewinność? Oskarżony NIE! Oskarżony korzysta z domniemania niewinności. To Polska będzie każdorazowo stawiała siebie w pozycji "winnego tłumaczącego się".
I co gorsza, NIGDY się nie obroni. Użycie tak niefortunnej przesłanki uniemożliwi karalność tzw. "wypowiedzi ocennych" (oceny nie podlegają kryterium "prawdziwości" = wbrew faktom, tylko "słuszności"). Więc skazania pomawiającego nie będzie, zaś Polska w każdym procesie, który wytoczy, będzie się samobiczować. I odowadniać bezskutecznie, że nie jest wielbłądem.
Ustawy trzeba umieć pisać!
Zrozumiałeś wreszcie?!
W punkt!
od razu widać, że z ciebie żadne prawnik, tylko troll peowski... oczywiście, że kłamstwo trzeba udowodnić, tak jak każde inne przestępstwo. twoim zdaniem powinno się chyba zlikwidować wymiar sprawiedliwości i organy ścigania, bo przecież bandyci korzystają z domniemania niewinności i trzeba im cos ciągle udowadniać. gdzieś ty te studia kończył? wyryłeś na pamięć parę kodeksów, ale myślenia cię nie nauczą, bo to albo się potrafi, albo nie. przykro mi, naprawdę ci współczuję