Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Jesień w PR III: Monika Brodka z autorską audycją, nowe popołudniowe pasmo publicystyczne
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (79)
WASZE KOMENTARZE
Widzę, że ja - faktyczny orion2- zostałem wywołany do tablicy (czyżbym miał tu swojego klona?), no to przy okazji podzielę się czymś ciekawym. Natrafiłem na ciekawy wywiad P. Iwickiego z P. Kostrzewą (współtwórca "dobrej zmiany" wespół z W. Laskowskim) sprzed wielu lat (więcej niż 10 lat) (cytuję za Tajniakiem). Jego fragment wydaje się być intrygujący, bo pokazuje gdzie leży źródło dzisiejszych playlistowych porządków w Trójce (zwracam uwagę na to wymyślne tłumaczenie P. Kostrzewy):
Cyt: "Czy tematem tabu jest granie przez większość prowadzących "z komputera", czyli piosenek z jednej i tej samej skrzynki-playlisty? Jeszcze rok temu przy Myśliwieckiej o takim stylu prowadzenia audycji muzycznych mówiono z dezaprobatą. Komu wolno jeszcze dzisiaj zagrać coś ze swoich zbiorów?
W Trojce od lat przygotowuje się muzykę, to nie jest nowość. To kwestia techniczna, czy "grasz" to z płyt, jak kiedyś, czy z komputera. Są tacy, którzy wybierają komputer, ale i tacy, którzy muszą ją "zagrać" bez ingerencji. Prowadzący "Zapraszamy do Trójki" nie musi się znać na muzyce. Ma być błyskotliwym redaktorem, mistrzem riposty, aktywnym mówcą, a nie muzycznym erudytą. Ma się skupić na stówie, faktach i kontakcie ze słuchaczami. Dziś rzeczywiście dużo więcej audycji dostaje oprawę muzyczną "z góry", ale jest to tylko z korzyścią dla radia. Nie dotyczy i nie będzie nigdy dotyczyć audycji muzycznych, gdzie autor jest sam sobie szefem. "
@Słabeusz
W Tonacji Trójki będzie tylko godzinne (tak jak przed wakacjami).
wydaje mi się, że Trójka nawet z tą nową audycja po 15 (prowadzona w większości przez trójkowych, nie dobrozmianowych dziennikarzy, bo Drozd, Borowiecka, Pruchnicka i Korczyńska) nie będzie szerzyć propagandy a raczej uczyć i bawić i zaciekawiać.
Tolerancji i uczenia rozumienia inności uczy od lat choćby w Trójce właśnie Elżbieta Korczyńska w swoich audycjach o niepełnosprawności, Paweł drozd też będzie tego uczył opowiadając o świecie.
Gdzie tu widzisz nienawiść?
Moim zdaniem ograniczanie Trójki tlko do muzyki i kultury jest błędem, ja chciałby dobrej publicystyki Trójki, dlatego żałuję bardzo wyrzucenia Sosnowskiego i odejścia Zaborskiego.
Mniej np. żałuję (choć lubiłem ) odejścia Owsiaka, bo choć klimat audycji był zacny, to muzycznie niewiele wnosiła.
Muzyki jak najwięcej, ale ja wole np. audycje Ossowskiego czy Dr. Wilczura (Michała Owczarka), i nie tylko ze względu na miłość do ciężkiej muzy a także Kaczkowskiego, Kaczkowskiej, Orzecha, Gila, Hawryluka, Hoffmanna, Waglewskich, ekipy od Trzeciej Strony Księżyca, Deblessema czy kiedyś Wasowskiego, Cejrowskiego, Kosińskich obu, Beksińskiego bo ci panowie mieli i mają osobowość i umieją zaciekawić.
Redaktorzy Gacek, Szydłowska, Baron, Niedźwiecki, Owczarek Mariusz, Stelmach sa sympatyczni, lubię itd, ale moim zdaniem latami byli nadreprezentowani i trochę zrobili z Trójki dużo lepszą wersje rozgłosni komercyjnej, ale to nie jest to co dawna Trójka, z muzyką z wszelich szuflad, z autorskimi muzycznymi audycjami, ze świetna rozrywką, z kulturą, z publicystyka itd
Magdzie Jethon nie udało sie tego niestety przywrócić (może w ogóle powrót do takiego radia jak przed 2002 jest niemożliwy), dlatego nie płaczę za jej Trójką jak wielu, nie skreślam Hlebowicza, choć wiele zmian mi się nie podoba.
Po prostu Trójka od czasu komercjalizacji w latach 2001-2002 i odejścia tak waznych osób jak Hanna Maria Giza, Ejsmond, Semkowicz, Pacuda, Wernik, oraz wyrzucenia prawie wszystkiego wartościowego (w tym Manna, który dopiero od Skowrońskiego m dużo miejsca w ramówce) na późna noc nie była już moim ukochanym radiem, słuchałem czasem dalej nawet 24 h na dobę, ale poczucie straty mam od 2002 roku.
dlatego np. nie umiem wykrzesać żalu po odejściu nie wiem Joanny Mielewczyk czy Tomasza ławnickiego, mnie jest do dziś smutno że w Trójce nie ma KLCW i "zagadek literackich" Hanny Marii Gizy.
@orion 2
To już było tyle lat temu, ale czy ja wiem, czy Paweł Kostrzewa był aż tak odpowiedzialny za komercjalizację Trójki, Trójkowy Express wspominam jako niezłą audycję, choć fakt, chyba od tamtego czasu zaczęło sie to nieustanne granie tzw. "alternatywnej muzyki" i lansowanie dziwnych zespołów, choćby Kostrzewa lansował zespół M z ambitnym tekstem w stylu "Gdańsk, sopot Gdynia, tu wszystko się kończy i zaczyna:.
Wtedy chyba wolałem audycje Stelmiego, który kiedyś wydawał mi się następcą trochę Tomka Beksińskiego, ale tez się "zalternatywował":)