Gdyby nie ryzyko konsekwencji i to,że już są tacy dziennikarze co tak robią czasem a inni na tym opierają swoje "dziennikarstwo"co wcale nie jest lepsze niż zajmowanie się ploteczkami,a może gorsze, to chętnie bym zestawił i jakoś usiłował zmierzyć w jakiejś skali intensywność,siłę,"poziom" i rozmiary kaczofobii z germanofobią i to nie tą rzekomą tylko faktyczną;i skutki potem. Ale bez tego za dużo jest złych emocji i irracjonalnych wypowiedzi przesłoniętych nienawiścią.Tak jak u podstawy tej sprawy jest totalne łajdackie kłamstwo. I można rżnąć gupa że to list o tym,że Polacy są za Ue i że jakimś gemranofobom "prawda"się nie spodobała. Mam nadzieję, że na taką gadkę już coraz mneij ludzi sięnabiera, choć niektórzy "badaniami"próbują zaklinać rzeczywistość. Choć ja w przeciwieństwie do niektórych polityków, dziennikarzy czy wyborców z każdej strony ine wykluczam najdziwniejszych i najmniej dla mnie zrozumiałych wyników id ecyzji wyborczych, czy niewyborczych w przyszłości, tej najbliższej i dalszej;poza tymzawsze dochodzą inne powody od najgłupszych po najważniejsze,inne od analizowanych,czy ważnych dla nas.
Ciekawe, czy zwolennik platformy, nowoczerskiej czy kaczofob lubi jak mu się mówi prawdę?zapewne kocha. Taki tolerancyjny, demokratyczny i otwarty,miłością przepełniony.

Zawsze posągowy autorytarny, instytucjonalny i zdystansowany Axel będzie miał teraz ewidentnie twarz Marka Dekana - facecika w krótkich spodenkach który wyrwał się jak Filip z konopii. Wszyscy menedżerowie z centrali w Niemczech mają tak niedostępny, chłodny i władczy wizerunek - świadomie zresztą budowany i celebrowany, że są prawie półbogami. Mark tym swoim posunięciem zdewaluował te wszystkie zabiegi. Pokazał, że jest płytkim i infantylnym ignorantem. Wszedł przez to po kolana w to polskie błotko i teraz będzie nim obrzucany ze wszystkich stron. Co za wizerunkowy upadek!

NIe mam pojęcia. Powinien być po niemiecku angielsku i polsku co najmniej. Ale tak, by nie trzeba było na polski tłumaczyć, bo wiadomo co jeszcze kto przetłumaczyłby skoro teraz takie kłamstwa sadzą różni i potem zmuszają innych, by przez cały dzień do nich się odnosili. nie stać ich na interpretację faktów, własną choćby skrajnie różną, najdalszą od innych ocenę.