Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Jacek Sobala: chodzi o prywatyzację Trójki
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (66)
WASZE KOMENTARZE
Dotychczasowe zmiany w ramówce (Karnowski, 3po3) zachwyciły chyba tylko Sobalę, zatrudnionych przez niego dziennikarzy, ich gości i aktyw PiS-u. Czekamy na całą wiosenną ramówkę. Wiadomo już o powrocie Marcina Wolskiego i planowanej rewolucji w radiowej rozrywce. Raczej nie liczcie na to, że ktoś poza wymienionymi i ich rodzinami będzie tego dobrowolnie słuchał. Nie wierzę Sobali. Chcę by Jerzy Sosnowski wrócił do Klubu Trójki.
To prawda. Trójka miała być sprzedana i posłużyć jako przykład do prywatyzacji innych mediów publicznych. Hieny z PO już kładą łapę na wszystko. Brawo Sobala. Warchoły Sosnowskie to banda cwaniaków od Tuska i jego bandy. A ty "Trójkowiczka" zastanów sie. Radio nie może nadawac tylko muzyki. Jak nudzi cie "gadanie" to masz inne stacje muzyczne dla prostych ludzi. Ja lubię słuchać mądrych ludzi a muzyka to tylko dodatek. Ucz się kobieto, chyba że całe życie chcesz pracowac jako ekspedientka w butiku.
Dyrektor Sobala zapomina o jednym - słuchalność nie jest jego zasługą! Trójka ma wiernych fanów, którzy nie wyobrażają sobie zmiany stacji i dlatego "słupki" są wciąż wysokie. Za Laskowskiego na początku też było wysoko, ale później coraz niżej (też przestałem wówczas słuchać PR3). Dlatego niech pamięta o tym! A co do W. Mana, to "derektor" zapomniał wspomnieć o niedawnym wywiadzie udzielonym przez tego dziennikarza we "Wprost". No i jego irytacja rzekomymi (jego zdaniem) zarzutami o politycznym "nadaniu" na stołku. Panie Sobala, trochę obiektywizmu!