I stąd właśnie bierze się brak wiarygodności całej "dobrej zmiany".
Bo generalnie przyjmujemy, że są pewne zasady, które poprzednicy łamali i to był straszny skandal, ale to, że my je teraz też złamiemy, to nic, bo nasz kolega jest ojej jaki wiarygodny, więc można zrobić dla niego wyjątek.
Zasad albo się przestrzega, albo nie. Tu nie ma niestety pola do dyskusji.

Bo moralność Kalego jest wtedy, kiedy "oni" ją stosują. A jak "my", to nie :)

Tak się składa, że o tym dla kogo pracował Łęski dość dobrze wiadomo i w środowisku dziennikarskim miał zawsze dobrą reputację. Są przypadki w których taki powrót byłby niemożliwy, akurat jego to najmniej dotyczy. A co do oceny - poczekajmy na wyniki. Dobry program sam się obroni. Jego poprzednie produkcje jak choćby Puls Dnia, Raport Specjalny czy to co pisał to jednak była klasa.

I stąd właśnie bierze się brak wiarygodności całej "dobrej zmiany".
Bo generalnie przyjmujemy, że są pewne zasady, które poprzednicy łamali i to był straszny skandal, ale to, że my je teraz też złamiemy, to nic, bo nasz kolega jest ojej jaki wiarygodny, więc można zrobić dla niego wyjątek.
Zasad albo się przestrzega, albo nie. Tu nie ma niestety pola do dyskusji.

To jak brzmi ta zasada, którą złamano?

Tak się składa, że o tym dla kogo pracował Łęski dość dobrze wiadomo i w środowisku dziennikarskim miał zawsze dobrą reputację. Są przypadki w których taki powrót byłby niemożliwy, akurat jego to najmniej dotyczy. A co do oceny - poczekajmy na wyniki. Dobry program sam się obroni. Jego poprzednie produkcje jak choćby Puls Dnia, Raport Specjalny czy to co pisał to jednak była klasa.

I stąd właśnie bierze się brak wiarygodności całej "dobrej zmiany".
Bo generalnie przyjmujemy, że są pewne zasady, które poprzednicy łamali i to był straszny skandal, ale to, że my je teraz też złamiemy, to nic, bo nasz kolega jest ojej jaki wiarygodny, więc można zrobić dla niego wyjątek.
Zasad albo się przestrzega, albo nie. Tu nie ma niestety pola do dyskusji.

To jak brzmi ta zasada, którą złamano?

To bardzo prosta zasada: w TVP mogą pracować tylko dzieci pracowników TVP i kumple Lisa (znanego przedsiębiorcy medialnego)