Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Oglądalność „Korony królów” powyżej oczekiwań TVP. Jacek Kurski: to telenowela, a nie elaborat naukowy
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (46)
WASZE KOMENTARZE
No musi się czymś pochwalić,bo go zdejmą z intratnej posady.
Włączta se lemingi "Trudne Sprawy" na Polsacie, albo "Ukrytą Prawdę" na TVNie i podniecajta się "wysokim" poziomem artystycznym i aktorskim, przerywanym espumisanem i tabletkami dopochwowymi... :D:D
Obejrzałem 1 i 2 odcinek - komedia jakich mało. I trzeci odcinek - w tym wyzierająca z każdego kąta miernota dialogów, scenariusza i gry aktorskiej już bardziej mierziła, niż śmieszyła. Ale nadal było śmiesznie - pościg konny był absurdem jakich mało, a rozmowy o karmieniu w poście powaliły nawet pisowskiego wiceministra kultury.
Ale odcinka 4 już nie obejrzałem. Jakoś tak po prostu wyszło, że nie.
Z memów na ćwierkaczu wynika, że Łokietek już umarł i położono mu na oczach obole dla Charona.
Nie wiem, jak będzie wyglądała oglądalność po weekendzie, gdy oglądający dla beki się znudzą.
Jakość "Korony królów" polegała dla mnie na tym, że była obłędnie, absurdalnie zła. Tak zła, że aż dobra. Była JAKAŚ (miała charakter - paździerzowy, bezsensowny, absurdalny, pełen błędów, godny wyśmiewania - ale jakiś: budzący uczucie; może inne niż zakładano, bo był to śmiech - ale śmiech też jest dobry).
Jeśli to pójdzie w kierunku "nudna, kiepska i nijaka", na co się zapowiadało po 3 odcinku, to widownia się rozejdzie.
Jednak, ku pamięci świetnej zabawy, jakiej mi dostarczyły dwa pierwsze odcinki, może jeszcze dam szansę, by dzisiejszy mnie rozśmieszył.