Patrząc od strony logiki, to JAKIŚ limit szaleństwa musi być - bo fizycznie nie da się w skończonym czasie (np. miesiąca) przesłać nieskończenie wielkiej ilości danych. Równie oczywiste jest to, że żaden operator nie jest w stanie technicznie obsłużyć dowolnie wielkiej liczby klientów ściągających dowolnie wielkie ilości danych z dowolnie wysoką prędkością. Jak parę innych modeli biznesowych, także ten opiera się na założeniu, że większość klientów chce mieć zapewniony pewien komfort dostępu do sieci przez cały miesiąc przy jakimś przeciętnym korzystaniu z sieci, a nie oglądać filmy 24x31 HD, bo uwierzyli dosłownie sformułowanej reklamie.
Po drugie, Play nie wyłącza transmisji danych, a jedynie drastycznie ogranicza prędkość - nie uniemożliwia więc korzystania z internetu, a jedynie zmniejsza jego komfort. Kwestia, czy rzeczone 100 GB jest "żenującym" limitem jest tu w praktyce bez znaczenia, to sprawa wtórna poza tym, że słownictwo ma wzbudzić emocje i niechęć do pozwanego - zresztą skarżący sam przyznaje, że doskonale zdawał sobie sprawę, że wbrew dosłownemu potraktowaniu hasła reklamowego JAKIŚ limit istnieje. Pytanie więc: * Co dokładnie obiecuje Play w reklamie * Co dokładnie jest opisane w ofercie * Co dokładnie jest napisane w umowie
I czy rzeczywiście dla przeciętnie inteligentnego konsumenta jest to mylące.
Patrząc od strony logiki, to bez limitu oznacza brak limitu. Resztę wypocin pominę, bo trąci to komentarzem sponsorowanym
Parampam2015-08-13 16:10
00
Zgadza się po tej reklamie można poczuć się oszukanym . To samo miało się do LTE miał być bezpłatny,a później okazuje się ,że tylko na okres 6 m-cy po tym czasie mając abonament np.; na 25 GB-kiedy jestem poza zasięgiem LTE ściąga z transferu (mając łącze w tym samym miejscu LTE jak bumerang raz jest raz go nie ma ) - jak go przekroczę internet spowalnia i to tak ,że nie da się z niego korzystać ,więc do abonamentu dopłacając 10 zł mam znowu LTE bez limitu. Transfer ,który po przekroczeniu limitu jest dostępny ,to jak wołanie o pomste do nieba . Na tym transferze nic się nie otwiera. Nie raz się można poczuć nabitym przez nich w butelkę ,lecz człowiek z obawy ,że w innej sieci będzie to samo z braku laku woli się męczyć z nimi ,niż na nowo przechodzić to samo.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
„Internet bez limitu” w reklamach Play wprowadza w błąd
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (29)
WASZE KOMENTARZE
Patrząc od strony logiki, to bez limitu oznacza brak limitu. Resztę wypocin pominę, bo trąci to komentarzem sponsorowanym
Zgadza się po tej reklamie można poczuć się oszukanym . To samo miało się do LTE miał być bezpłatny,a później okazuje się ,że tylko na okres 6 m-cy po tym czasie mając abonament np.; na 25 GB-kiedy jestem poza zasięgiem LTE ściąga z transferu (mając łącze w tym samym miejscu LTE jak bumerang raz jest raz go nie ma ) - jak go przekroczę internet spowalnia i to tak ,że nie da się z niego korzystać ,więc do abonamentu dopłacając 10 zł mam znowu LTE bez limitu. Transfer ,który po przekroczeniu limitu jest dostępny ,to jak wołanie o pomste do nieba . Na tym transferze nic się nie otwiera. Nie raz się można poczuć nabitym przez nich w butelkę ,lecz człowiek z obawy ,że w innej sieci będzie to samo z braku laku woli się męczyć z nimi ,niż na nowo przechodzić to samo.
Opiszcie to na https://umowy.info